Automatyzm wynikający z ustawy z 21 marca 1985 r. o drogach publicznych od lat krytykują gminy. Chodzi o art. 10 ust. 5 ustawy.
Zgodnie z nim odcinek drogi zastąpiony nowo wybudowaną szosą z chwilą oddania jej do użytku zostaje pozbawiony dotychczasowej kategorii i jest zaliczany do dróg gminnych.
Drogi, które w ten sposób stają się własnością gmin, są przeważnie mocno zdewastowane. Ich remont i doprowadzenie do pożądanego stanu pochłania ogromne sumy. To kłopot, zwłaszcza dla małych gmin wiejskich i miejsko-wiejskich, którym trudno jest wyasygnować odpowiednie kwoty z i tak skromnych budżetów.
Dobrym przykładem jest gmina Łubowo, która stała się właścicielem przebiegającej przez jej teren części drogi krajowej DK5, po oddaniu do użytku nowo wybudowanej trasy ekspresowej S5 między Gnieznem a Poznaniem. Roczny budżet Łubowa wynosi średnio 18 mln zł. Tymczasem roczny koszt utrzymania przekazanego odcinka szacuje się na 700 tys. zł rocznie.
– Wydatki gminy, która została obdarowana taką drogą, nie kończą się na jej wyremontowaniu – mówi Mariusz Poznański, przewodniczący Związku Gmin Wiejskich RP. – Zimą trzeba płacić za jej odśnieżanie, często również gmina musi wyłożyć środki na oświetlenie takiej szosy, a do tego dochodzą wydatki na bieżące naprawy – tłumaczy.