Reklama

Przyjaciółka Elisabeth Revol: To był koszmar

Przyjaciółka Elisabeth Revol powiedziała, że uratowanie himalaistki było cudem oraz, że ostatnie dni były dla niej koszmarem.

Aktualizacja: 29.01.2018 12:28 Publikacja: 29.01.2018 11:48

Denis Urubko (pierwszy z lewej), Elisabeth Revol i Adam Bielecki już po akcji ratowniczej.

Denis Urubko (pierwszy z lewej), Elisabeth Revol i Adam Bielecki już po akcji ratowniczej.

Foto: Facebook, Adam Bielecki

W wywiadzie dla Onetu, przyjaciółka himalaistki Elisabeth Revol, z którą Tomasz Mackiewicz zdobył szczyt Nanga Parbat, opowiedziała o koszmarze jaki przeżywała podczas ostatnich kilku dni.

 

- Uratowanie Eli to cud. Proszę sobie wyobrazić, co działo się w jej głowie, gdy musiała podjąć decyzję o opuszczeniu Tomka. Robiła wszystko, by go ratować. Wykazała się wielką odwagą - podkreślała Masha Gordon. - Od momentu, gdy dowiedzieliśmy się, że jest w niebezpieczeństwie do chwili przetransportowania jej do szpitala minęły 72 godziny i to był niezwykle trudny czas, wpadaliśmy ze skrajności w skrajności - dodała.

Gordon podkreślała także, że szczęśliwie złożyło się, że polscy himalaiści mogli przeprowadzić akcję ratunkową oraz, że wykazali się oni bohaterstwem. - Wykazali się wielką odwagą, gdyby nie to, Eli miałaby bardzo małe szanse na przeżycie - powiedziała i podkreśliła, że akcja opóźniona została głównie przez Pakistan. - Trzeba zrozumieć, że na początku akcji straciliśmy 24 godziny przez to, że pakistańskie wojsko chciało gwarancji finansowej - zaznaczyła.

Choć wielu może nie rozumieć, co kieruje wspinaczami chcącymi zdobywać tak wysokie i trudne szczyty, Masha Gordon doskonale to rozumiała. Podkreślała, że Elisabeth Revol dokonała tego jako pierwsza kobieta. - Kiedy jesteś na takiej wysokości, jesteś w niebezpieczeństwie. Gdy otrzymaliśmy od niej sygnał, od razu wiedzieliśmy, że sytuacja jest bardzo poważna. Widzieliśmy też na "trackerze", że Eli podejmuje desperackie próby, by sprowadzić Tomka - mówiła w wywiadzie dla Onetu. - Sygnał otrzymaliśmy, gdy byli na wysokości 7400 m, a później informowano, że Tomek jest na wysokości 7200 m. Pokonanie tej drogi zajęło im bardzo wiele czasu, bo Tomek nie mógł się poruszać. Ona jest drobniutka. Była z partnerem, który nie mógł się poruszać, w dodatku w takich warunkach trudno jest oddychać i poruszać się - dodała.

Reklama
Reklama

W rozmowie, Masha Gordon wielokrotnie powtarzała, że polscy himalaiści dokonali niemal niemożliwego i wykazali się niezwykła odwagą. - Denis Urubko i Adam Bielecki spisali się niesamowicie. Mieli trochę szczęścia, że natrafili na dobre warunki, skały nie były oblodzone i mogli poruszać się bardzo szybko. To niezwykli ludzie i niezwykli himalaiści - powiedziała.

Gordon podkreślała, że na początku, gdy nie było informacji, czy Elisabeth Revol została znaleziona przez Bieleckiego i Urubko, wszystkim towarzyszyły nerwy. - O godzinie 9 francuskiego czasu dostaliśmy informację, że ją znaleźli. Nie wiedzieliśmy jednak, czy schodzą i w jakim stanie jest Eli. Znów staraliśmy się śledzić ich ruchy na „trackerze" - powiedziała Gordon.

Przyjaciółka Revol powiedziała również, że Tomasz Mackiewicz był dla Elisabeth nie tylko partnerem do zdobycia szczytu, ale również przyjacielem oraz, że decyzja o zostawieniu go musiała być dla niej niesamowicie trudna. - Oczywiście, mogę sobie tylko wyobrazić, jak trudne to było. Proszę pomyśleć, jaka burza musiała panować w jej głowie i przez co przeszła. Jeśli nie mogła już pomóc Tomaszowi, co mogła zrobić? Jesteś w takiej sytuacji i uświadamiasz sobie, że jeśli nie zaczniesz się ratować, umrzesz. Ale nie chcę wypowiadać się za Eli - powiedziała Gordon.

Jak podaje sport.pl, przyjaciółka uratowanej Francuzki zaapelowała również do internautów, aby kontynuowali zbiórkę pieniędzy, która miała na celu zebranie środków na akcję ratunkową na Nanga Parbat. Wpłacone pieniądze zostaną przekazane rodzinie Tomasza Mackiewicza. „Proszę, proszę, proszę, kontynuujcie zbiórkę dla żony Tomka, Anny i jego trójki dzieci. Jesteśmy zdruzgotani tym, że ekipa ratunkowa nie była w stanie mu pomóc” - napisała na Facebooku Gordon.

Celem akcji zorganizowanej przez Mashę Gordon jest zebranie 150 tysięcy euro. W ciągu trzech dni pieniądze wpłaciło ponad 5 tysięcy osób. Na koncie zbiórki jak na razie znajduje się około 120 tysięcy.

Tomasz Mackiewicz po raz siódmy podjął próbę wejścia zimą na Nanga Parbat, a Elisabeth Revol po raz czwarty. W grudniu wyruszyli we dwójkę, działali w stylu alpejskim, sportowym, bez żadnego wsparcia ze strony tragarzy oraz nie mając tlenu w butlach.

Reklama
Reklama

Elisabeth Revol została uratowana przez ekipę ratunkową z Adamem Bieleckim i Denisem Urubko na czele. Uwięziony pod szczytem Nanga Parbat Tomasz Mackiewicz był niestety bez szans. Gdy pogoda się załamała, himalaiści nie mieli jak mu udzielić pomocy. „Udało się niemożliwe. Razem z Elisabeth Revol i Denisem Urubko u podstawy ściany Diamir. Jestem zmęczony, ale bardzo szczęśliwy. Dziękuje za wszystkie ciepłe słowa. Przykro mi ale nie mieliśmy żadnych szans pomóc Tomkowi :( „ - napisał na Facebooku Adam Bielecki.

 

Wydarzenia
Poznaliśmy nazwiska laureatów konkursu T-Mobile Voice Impact Award!
Wydarzenia
Totalizator Sportowy ma już 70 lat i nie zwalnia tempa
Polityka
Andrij Parubij: Nie wierzę w umowy z Władimirem Putinem
Materiał Promocyjny
Ubezpieczenie domu szyte na miarę – co warto do niego dodać?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama