Do ekshumacji doszło, mimo że mąż ofiary, Paweł Deresz, sprzeciwiał się temu od 2016 roku.
O tym, że jednak do niej doszło, dziś nad ranem, Deresz poinformował na Facebooku.
Paweł Deresz najpierw apelował do prokuratury, by uszanowała żałobę rodziny ofiary i zaniechała ekshumacji. Z powodu odmowy skierował sprawę do sądu.
Ten orzekł, że decyzja prokuratury mogła naruszać prawa człowieka, ale sprawa trafiła do Trybunału Konstytucyjnego, który do dziś jednak nie zajął stanowiska w tej kwestii.
Mimo to prokuratura zdecydowała o przeprowadzeniu ekshumacji Jolanty Szymanek-Deresz wbrew woli rodziny