Dziewięć osób zginęło, a prawie 90 zostało rannych po tym, jak szybki pociąg uderzył w lokomotywę.

Zatrzymane osoby - sygnalista, zwrotniczy i kontroler pracujący dla państwowego zarządcy kolei - zostali oskarżeni o nieumyślne spowodowanie śmierci i spowodowania obrażeń - donosi agencja informacyjna Anadolu.

Po wypadku turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan obiecał, że odpowiedzialne za niego osoby zostaną pociągnięte do odpowiedzialności.

Pociąg ekspresowy jadący z Ankary do miasta Konya w środkowej części kraju zderzył się ze składem technicznym, sprawdzającym stan torów na stacji Marsandiz ok. godz. 4.30 lokalnego czasu, po czym uderzył w pobliską kładkę dla pieszych. Pociąg wykoleił się; na zdjęciach i nagraniach zamieszczonych przez tureckie media można było zobaczyć, że fragmenty kładki spadły na dwa znajdujące się poniżej wagony.