Prezes PiS mówił w poprzednią sobotę o wsparciu dla rolników. To będzie skuteczny chwyt w kampanii?
Polityką rolną i unijnym wsparciem dla rolników zajmuję się nie od dziś, a przyznam szczerze, że jak przeczytałem o pomyśle przedstawionym przez Jarosława Kaczyńskiego, nie wiedziałem, o co mu chodzi. Rolnicy dziś otrzymują w ramach dopłat bezpośrednich tzw. płatności powiązane z produkcją, o co zresztą zadbaliśmy my, ludowcy. Pomyślałem więc, że PiS chce kwotowo przebić to, co dziś rolnicy mają zagwarantowane. Okazało się jednak, że chodzi o premiowanie ekstensywnej produkcji zwierzęcej w gospodarstwach ekologicznych, a te stanowią w Polsce może nieco ponad 1 proc. wszystkich gospodarstw. Nie jest to więc propozycja adresowana do polskiego rolnictwa, tylko do bardzo niszowej grupy.
Jak PSL będzie z tym przesłaniem PiS walczyć?
Trzeba obnażać zakłamanie partii rządzącej i mówić ludziom prawdę, np. że część dzisiejszych obietnic PiS jest od dawna realizowana i nie jest niczym nowym. Wspomniana przed chwilą propozycja dotarła do rolników, którzy prowadzą produkcję zwierzęcą, i oni akurat dobrze wiedzą, że otrzymują już płatności bezpośrednio związane z produkcją, również na krowy i młodsze sztuki bydła, a także do świń ras zachowawczych. Poza tym zdecydowana większość Polaków, którzy usłyszeli fantastyczne zapowiedzi kolejnej „pięćsetki" – po programie 500+ na dziecko program 500+ na krowę, pomyślała, że oni już zupełnie powariowali w tym PiS.
Trwa ofensywa PiS względem wsi. Zagrozi ludowcom w roku wyborów do Sejmu?