Johann Vexo, który grał w czasie mszy w słynnej katedrze, gdy włączył się alarm pożarowy, powiedział podczas wizyty w Waszyngtonie, że to "bardzo dobra wiadomość".
- Nic się nie spaliło, nic się nie stopiło i bardzo mało wody z węży straży pożarnej dostało się do samych organów - powiedział.
- Eksperci od zabytków i organmistrzowie, którzy doglądają instrumentu, zdołali dostać się do organów na około dwie godziny - tłumaczył. Dodał, że "do każdego zakątka organów" dostał się kurz, ale "wystarczy go wyczyścić bez konieczności rozbierania instrumentu".
Vexo, który gra na organach od 15 lat, grał na mszy o 18.15, kiedy uruchomił się alarm pożarowy po tym, jak na dachu świątyni pojawił się ogień. W piątek zagra w Bazylice Narodowego Sanktuarium Niepokalanego Poczęcia w Waszyngtonie, w ramach bezpłatnego koncertu poświęconego Notre Dame.