Amerykańskie władze apelują jednak do mieszkańców Florydy, żeby zachowali czujność. Ostrzegają też przed zagrożeniem mieszkańców innych stanów - zwłaszcza Georgii i obu Karolin.
Najgorszego scenariusza prawdopodobnie uda się uniknąć. Według najnowszych prognoz Dorian przejdzie kilkadziesiąt kilometrów od wschodniego wybrzeża Florydy. Do stałego lądu huragan dotrze w okolicach czwartku lub piątku na wysokości stanów Georgia i Karolina Południowa. Do tego czasu powinien osłabnąć.
Choć prognozy mogą się jeszcze zmieniać, władze Florydy z ulgą przyjęły informacje o zmianie kursu Doriana. Gubernator Ron DeSantis ostrzegł jednak, że nawet jeśli huragan przejdzie obok, to wschodnie wybrzeże stanu może odczuć sztormowy wiatr i falę powodziową. - Z prognoz wynika, że uderzenie w jednym lub drugim kierunku może mieć naprawdę znaczące konsekwencje – mówił na sobotniej konferencji prasowej.
Donald Trump, który wczoraj udał się do ośrodka Camp David, spędził dziś kilka godzin w swoim klubie golfowym w Sterling w Wirginii. Po południu prezydent USA ma wziąć udział w briefingu w Camp David, podczas którego otrzyma aktualne informacje o przygotowaniach do huraganu. Jutro przed południem Donald Trump wróci do Białego Domu i uda się do Federalnej Agencji Zarządzania Kryzysowego.