Zełenski i Putin mają spotkać się w Paryżu w poniedziałek w ramach szczytu z udziałem przywódców Francji i Niemiec. Tematem będzie sprawa zakończenia jedynej aktywnej wojny w Europie. Wynik spotkania jest wielką niewiadomą.
Największy spór dotyczy kalendarium rozwiązywania konfliktu. Rosja chce, by najpierw w Donbasie odbyły się wybory, a potem region wszedł ponownie w skład Ukrainy. Poprzedni prezydent Ukrainy Petro Poroszenko domagał się najpierw przekazania Ukrainie pełnej kontroli nad odcinkiem ukraińsko-rosyjskiej granicy opanowanym obecnie przez separatystów, a dopiero potem godził się na wybory. Po długim milczeniu, tuż przed spotkaniem w Paryżu Zełenski potwierdził poprzednie żądania i jeszcze dodał do nich „pełne wycofanie obcych wojsk oraz uzbrojonych formacji”. Prezydent żąda więc nie tylko usunięcia oddziałów rosyjskiej armii, ale też miejscowych bojówkarzy.
Dowiedz się więcej: Normandzka czwórka czy trójka ze sternikiem?
Przed rozmowami w Paryżu Zełenski udał się w piątek do zasypanego śniegiem miasta Czasiw Jar w Donbasie, niedaleko linii frontu. - Uwierzcie mi, o wiele łatwiej jest prowadzić rozmowy, czując waszą siłę i wsparcie za mną - powiedział żołnierzom.