Tuż przed głosowaniem w Sejmie nad ustawą o wyborach korespondencyjnych partia rządząca wywiera naciski na posłów Porozumienia.
Zbuntowany lider tej partii, Jarosław Gowin, chce wraz z posłami opozycji uniemożliwić przeprowadzenie wyborów 10 maja.
Po odrzuceniu propozycji Gowina przedłużenia kadencji Andrzeja Dudy i wyborów w 2022, co przyniosło efekt w postaci złożenia dymisji ze stanowiska ministra nauki, szef Porozumienia zaproponował wyjście kompromisowe - wybory korespondencyjne w sierpniu.
Dla swoich pomysłów szuka poparcia wśród partii opozycyjnych.
Jarosław Gowin rozmawiał z liderami KO i PSL, po których media informują nawet o możliwości startu jego i jego ludzi z list Platformy Obywatelskiej w przyszłych wyborach parlamentarnych.