Rekordzistą okazał się 22-letni Jarosław M. z Wołomina, który w Helenowie, Zagościńcu, Poświętnem oraz Wołominie ograbił 200 grobów. – Znaleźliśmy u niego krzyżyki, mosiężne głowy Jezusa, płaskorzeźby i ozdobne motywy roślinne – opowiada policjant. Za profanację grobów i kradzież M. grozi do ośmiu lat więzienia.Sprawcami takich kradzieży są najczęściej zbieracze złomu. Dlatego mundurowi kontrolują skupy metali kolorowych. W ubiegłym roku w jednym z nich znaleźli ponad sto mosiężnych liter, cyfr i róż oderwanych z nagrobków.
Stanisław Mackiewicz, zastępca dyrektora cmentarza Bródnowskiego, wspomina inną kradzież. – Do dziś się zastanawiam, w jaki sposób złodzieje wynieśli z cmentarza niezwykle ciężką płytę nagrobną – mówi. Giną też ławeczki, a także wydobyte z grobów czaszki lub piszczele. – W ostatnich miesiącach nie mieliśmy zgłoszeń o zbezczeszczeniu zwłok, ale wiemy, że studenci po cichu sprzedają sobie czaszki – przyznaje policjant.
Do najbardziej odrażających kradzieży doszło kilka lat temu na Starych Powązkach. Pracownicy firmy kamieniarskiej ukradli kilkaset kilogramów mosiężnych elementów zabytkowych grobów. – Nie dość, że rozbili dziesięć trumien, to zbezcześcili zwłoki, kradnąc biżuterię i wyrywając zmarłym złote zęby – wspomina wolski policjant.
Aby ustrzec się przed takimi sytuacjami, już od najbliższego weekendu w cmentarnych alejkach pojawią się patrole policjantów i strażników miejskich. – W nocy strażnicy będą mieli noktowizory – zapowiada Marek Kulesza ze Straży Miejskiej.
Bielańscy policjanci rozmawiali też z księżmi. – Poprosiliśmy ich, aby w ogłoszeniach ostrzegali wiernych przed kradzieżami na cmentarzach – mówi Andrzej Miksa, komendant bielańskich policjantów. Przed cmentarnymi hienami można się ubezpieczyć. Polisy oferują PZU i Warta w ramach ubezpieczenia domu lub mieszkania. W PZU nie ma ograniczeń co do wysokości ubezpieczenia. Składka zależy od ceny nagrobka: za wart ok. 3 tys. zł zapłacimy rocznie 60 zł, a przy 5 tys. zł wartości – ok. 100 zł. Warta zwróci nam maksymalnie 40 tys. zł.