Wzdłuż Al. Ujazdowskich od pl. Trzech Krzyży do ul. Bagatela stanie 98 stylizowanych latarni. Robotnicy doszli już do połowy odcinka, wczoraj instalowali oświetlenie na pl. Na Rozdrożu.
Pastorały przypadły do gustu przechodniom. – Stare latarnie wykonane były ze zwykłego betonu. Nowe dodają ulicy szyku – mówi pan Andrzej, którego spotkaliśmy na spacerze.
Latarnie nie wzbudziły jednak zachwytu varsavianistów. – To efekt radosnej twórczości poprzedniego konserwatora zabytków na Mazowszu (Ryszarda Głowacza – red.). Zatwierdził pastorały, jakich nigdy w Alejach nie było – oburza się historyk Warszawy Jarosław Zieliński, który wydał ostatnio książkę „Latarnie warszawskie. Historia i technika”. Przypomina, że wzór stawianych pastorałów pochodzi z lat 20. – A w Alejach stały zupełnie inne latarnie z 1907 r. ze zwieńczeniami lirowymi i przyczepionym do nich pałąkiem trakcji tramwajowej – tłumaczy.
Varsavianista krytykuje też kształt latarni, które wkrótce staną w drugim rzędzie – na chodniku wzdłuż Alej. – Niby nawiązują do oświetlenia gazowego, ale to żyrandolowa tandeta – nie owija w bawełnę.
Inwestycję prowadzi Zarząd Dróg Miejskich, ale urzędnicy całą winę za nietrafione latarnie zwalają na byłego wojewódzkiego konserwatora zabytków.Zalecenia do projektów latarni, które zostaną zamontowane w przyszłym roku m.in. na pl. Trzech Krzyży, Książęcej i Nowym Świecie do ronda de Gaulle’a, wydawało już biuro stołecznego konserwatora zabytków.– Będziemy się starać, żeby jak najbardziej przypominały oryginały – obiecuje szefowa biura Ewa Nekanda-Trepka. Pojawiła się nawet szansa, żeby np. na pl. Trzech Krzyży stanęło kilkanaście autentycznych latarni z 1907 r. Słupy trakcyjne z latarniami przechowała jedna z prywatnych firm.