Dowód osobisty do odbioru z opóźnieniem

W piątek ratusz na stronie internetowej urzędu ostrzegał, że 30-dniowy czas oczekiwania na wydanie dowodu osobistego może ulec wydłużeniu. O ile?

Publikacja: 23.02.2008 00:07

Urzędnicy szacują, że spóźnialscy warszawiacy, którzy nie mają jeszcze nowego, plastikowego dowodu osobistego, będą musieli teraz czekać na jego odbiór co najmniej półtora miesiąca, a być może dłużej.

Opóźnienie nie jest wynikiem nadzwyczajnego tłoku w stołecznych urzędach, ale „korka” u producenta, czyli w Centrum Personalizacji Dokumentów, gdzie spływają wnioski z całego kraju.

Komunikat ratusza oznacza, że ci, którzy dopiero teraz złożą wnioski o wymianę dowodów, przez co najmniej dwa tygodnie nie załatwią np. kredytu w banku ani nie odbiorą listu poleconego na poczcie. Od 1 marca zielone książeczki definitywnie wychodzą z użycia.

Do redakcji „Rz” ostatnio zaczęli dzwonić czytelnicy z pytaniami, czy to prawda, że za 100 złotych można przyspieszyć wydanie dowodu.

– Nie ma takiej możliwości – stwierdza stanowczo Claudia Frendler-Bielicka z Biura Administracji i Spraw Obywatelskich Urzędu Miasta. – System rejestracji wniosków jest taki, że żaden urzędnik w mieście nie ma możliwości wpłynięcia na tempo wydania dokumentu. Wszystkie zgłoszenia są kierowane na bieżąco drogą elektroniczną do CPD. W Warszawie zostało już stosunkowo niewielu mieszkańców ze starymi dowodami. Na początku roku było to 95 tys. osób, w połowie lutego już tylko 59 tys.

Najwięcej spóźnialskich jest wciąż na Pradze-Północ – 6,4 tys., w Śródmieściu – 6,3 tys. – i na Mokotowie – 0,7 tys. Najbardziej karnych mieszkańców ma Ursynów – tam pozostało już tylko ok. 200 spóźnialskich. Urzędnicy podejrzewają, że realnie warszawiaków bez nowego dowodu jest znacznie mniej. – Już stwierdzamy, że niektóre osoby znajdujące się na liście zmarły za granicą i nie zostały u nas wyrejestrowane. Lub wyjechały za granicę na stałe i w ogóle nie zamierzają składać wniosków o wymianę polskiego dowodu – mówi Frendler-Bielicka.

Niektóre urzędy dzielnic (m.in. Mokotów) postanowiły uporządkować spisy. Do figurujących na listach warszawiaków, którzy mają powyżej 100 lat i nie złożyli wniosku, przesłały pisma prośbą o skontaktowanie się z urzędem. Chcą w ten sposób sprawdzić, czy mieszkają w Polsce i czy w ogóle żyją. – Najczęściej w takich przypadkach oddzwania ktoś z rodziny i informuje, że osoba już nie żyje – wyjaśniają urzędnicy.

Urzędnicy szacują, że spóźnialscy warszawiacy, którzy nie mają jeszcze nowego, plastikowego dowodu osobistego, będą musieli teraz czekać na jego odbiór co najmniej półtora miesiąca, a być może dłużej.

Opóźnienie nie jest wynikiem nadzwyczajnego tłoku w stołecznych urzędach, ale „korka” u producenta, czyli w Centrum Personalizacji Dokumentów, gdzie spływają wnioski z całego kraju.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku