[b]Rz: Władze włoskiego miasta Lukka w Toskanii chcą zamykać znajdujące się w centrum miasta lokale oferujące obcą kulturowo kuchnię. Czy to jest dobry sposób na promowanie restauracji serwujących rodzime potrawy?[/b]
[b]Magdalena Gessler:[/b] Nie jestem zwolenniczką tak bezwzględnej ortodoksji kulinarnej. Oczywiście centrum miasta powinno być bastionem kuchni regionalnej‚ chociażby ze względu na turystów‚ ale wolałabym, żeby ewentualne zakazy uderzały tylko w tzw. kebaby‚ chińszczyznę i hamburgerownie, dopuszczając kuchnię zagraniczną stojącą na najwyższym poziomie. Wydaje mi się‚ że decyzja władz miasta Lukka jest skutkiem kryzysu i trudnej sytuacji ekonomicznej włoskiej gastronomii, która przegrywa z wątpliwej jakości tanim jedzeniem tureckim.
[b]W Polsce mamy podobny problem?[/b]
Naszym problemem jest brak dobrej szkoły kuchni polskiej‚ która mogłaby kształcić kucharzy artystów na światowym poziomie. Mówię o szkole dotowanej, wspieranej przez władze‚ w której na jednym kurczaku nie ćwiczyłoby się 12 dań‚ a tak to wygląda w naszych szkołach. Bardzo nam brakuje szefów kuchni będących wielkimi osobowościami‚ którzy tworzą wielką polską tradycję kulinarną. Polska kuchnia‚ ukształtowana przez wiele pokoleń różnych wpływów politycznych i kulturowych‚ była kiedyś jedną z najciekawszych w Europie. Wielce nad tym boleję‚ że ta ważna gałąź naszej tradycji i kultury nie posiada znaczącego wsparcia ze strony władz.
[b]Co takiego ma do zaoferowania polska tradycja kulinarna?[/b]