Zaplanowane wczoraj wybory sekretarza generalnego Rady Europy zostały przeniesione na koniec września. O urząd sekretarza generalnego ubiegają się byli premierzy Polski i Norwegii: Włodzimierz Cimoszewicz i Thorbjoern Jagland.
Jak pisała "Rz", stały komitet Zgromadzenia Parlamentarnego RE (który głosuje) uważa, że działanie Komitetu Ministrów 47 państw członkowskich zgłaszającego kandydatów jest niedemokratyczne. Krytykuje ograniczenie ich liczby oraz fakt, że obaj reprezentują jedną opcję – to socjaliści (skreśleni należeli do grupy chadeckiej i liberalnej).
[b]Rz: O co chodzi w tym sporze? [/b]
[b]Danuta Jazłowiecka, eurodeputowana PO:[/b] Kilku ważnych uważa, że nie została przeprowadzona procedura konsultacji. Nie mają racji, jest już druga opinia prawna pokazująca, że wszystkie procedury zostały wypełnione. Zresztą każde kolejne posiedzenie ambasadorów lub ministrów to coraz większe poparcie dla krótkiej listy. Oznacza to uznanie tzw. kryteriów Junckera (od nazwiska premiera Luksemburga Jean Claude Junckera – red.).
[b]Co w nich jest?[/b]