Rozterka, blef czy test Tuska

Kolejny polityk PO kwestionuje możliwość startu premiera

Aktualizacja: 05.01.2010 01:00 Publikacja: 04.01.2010 20:05

Sondaże pokazują, że m.in. Jerzy Buzek byłby pewniakiem w wyborach, a Bronisław Komorowski ma bardzo

Sondaże pokazują, że m.in. Jerzy Buzek byłby pewniakiem w wyborach, a Bronisław Komorowski ma bardzo duże szanse – twierdzi Jarosław Gowin

Foto: Fotorzepa, Rob Robert Gardziński

– Naturalnym kandydatem jest Donald Tusk jako premier i lider. Ale to nie jest przesądzone. Myślę, że jeszcze parę nazwisk wchodzi w grę – powiedział poseł PO Jarosław Gowin pytany o kandydata Platformy w wyborach prezydenckich. Jego słowa, które padły w "Kontrwywiadzie" Radia RMF, są kolejną wypowiedzią wskazującą na wahania samego premiera w tej kwestii.

Do tej pory jedynym politykiem PO, który otwarcie zachęcał Tuska do rezygnacji ze startu, był Janusz Palikot. Jego wywiad udzielony tuż przed Bożym Narodzeniem, w którym powiedział, że "Tusk bardzo mocno się waha, czy wystartować", wywołał reakcję premiera, który zapewniał dziennikarzy, że Palikot wcale mu nie doradza w tej sprawie. Ale tym razem wypowiedział się polityk bardziej ważący słowa.

– Nie powiedziałem nic kontrowersyjnego. Sprawa jest wciąż otwarta, bo przecież premier nie podjął żadnej decyzji – broni się Gowin. Jak twierdzi, PO może wystawić innego niż Tusk kandydata. – Sondaże pokazują, że Jerzy Buzek i Radosław Sikorski byliby pewniakami w wyborach, a Bronisław Komorowski i Hanna Gronkiewicz-Waltz mają bardzo duże szanse – mówi Gowin.

Rozważania na temat startu lub rezygnacji Tuska wywołują w Platformie sporo zamieszania. Sam premier jeszcze je zwiększył wypowiedzią sprzed kilku dni. Na ostatniej konferencji prasowej oznajmił, że decyzję o ewentualnym udziale w wyborach ogłosi jeszcze zimą. Posłowie PO zinterpretowali to jako możliwą zapowiedź rezygnacji.

– Formalnie decyzję o wystawieniu kandydata musi podjąć kongres partii (w maju tego roku – red.). Pozory demokracji muszą być przestrzegane, więc skoro on mówi, że ogłosi coś teraz, to może to znaczyć, że jednak nie wystartuje – komentuje te słowa jeden z wiceprzewodniczących Klubu PO. – Niekoniecznie – ripostuje osoba z otoczenia premiera. – Jeśli powie tak, to kongres mu nie odmówi. Są przymiarki, by ogłosił ostateczną decyzję w marcu.

– Moim zdaniem nie wystartuje – twardo zarzeka się Janusz Palikot. Dlaczego? Tu padają wciąż te same argumenty: bo realna władza jest w Kancelarii Premiera, a nie w Pałacu Prezydenckim; a także – to już odpowiedzi nieoficjalne – bo wie, że straci kontrolę nad PO. Lub że jego nieobecność doprowadzi do rozpadu Platformy. Oraz to, że boi się przegranej.

– Do sytuacji Tuska można odnieść wałęsowskie "Nie chcem, ale muszem" – ironizuje prof. Paweł Śpiewak. – Z jednej strony zdobycie prezydentury to utrata realnej władzy. Z drugiej PO nie może nie zdobyć pałacu, a jest już za późno na wyhodowanie kandydata, który byłby pewniakiem w starciu z Lechem Kaczyńskim.

Sygnały o hamletyzowaniu Tuska nie są niczym dobrym dla PO niezależnie od jego decyzji. – Nie wiem, jaki jest faktyczny cel osób wypuszczających te sygnały. Pamiętam wiele rozmów z Donaldem, gdy był przekonany na 100 proc. co do swojego startu. Ale rozumiem, że niektórzy z jego otoczenia zaczęli go namawiać do zmiany planów, bo przyzwyczaili się do władzy, jaką daje obecność w Kancelarii Premiera – mówi osoba, która jeszcze niedawno była w bliskim kręgu Tuska.

– To nie tak. Tusk uważa, że dzielenie się wątpliwościami wcale mu nie szkodzi. Służy za to testowaniu reakcji osób, które czekają na schedę po nim – opowiada kolejny informator "Rz". Czyli kandydatów rezerwowych: Komorowskiego, Sikorskiego, Gronkiewicz -Waltz. A Grzegorza Schetyny?

– Jego nie. Grzegorz dziś jest bardziej zajęty komisją hazardową, niż myśleniem o tym, kim zostanie na kongresie – dodaje nasz informator.

Nazwisko Schetyny jednak przewija się we wszystkich spekulacjach na temat startu Tuska. – Jest pytanie, komu oddać władzę w PO. Grzegorz jest świetnym organizatorem, ale nie ma charyzmy. A w Tusku ludzie są niemal zakochani. On jest spoiwem partii – ocenia znany z telewizyjnych ekranów polityk PO. Planem na zabezpieczenie się przed zbyt wczesnymi turbulencjami jest pomysł, by na majowym kongresie Tusk został ponownie wybrany na przewodniczącego partii. Z tej funkcji miałby zrezygnować dopiero po wygranych wyborach. Jeśli wystartuje.

– A to nie jest oczywiste. On był przekonany do startu dwa lata temu, ale nie teraz – mówi współpracownik premiera. – Pamiętam, jak wrócił z rozmowy z Kaczyńskim w Juracie (w marcu 2008 – red.). Powiedział, że zobaczył tam samotnego faceta w złotej klatce. Jego wątpliwości zaczęły się od tamtego spotkania.

– Naturalnym kandydatem jest Donald Tusk jako premier i lider. Ale to nie jest przesądzone. Myślę, że jeszcze parę nazwisk wchodzi w grę – powiedział poseł PO Jarosław Gowin pytany o kandydata Platformy w wyborach prezydenckich. Jego słowa, które padły w "Kontrwywiadzie" Radia RMF, są kolejną wypowiedzią wskazującą na wahania samego premiera w tej kwestii.

Do tej pory jedynym politykiem PO, który otwarcie zachęcał Tuska do rezygnacji ze startu, był Janusz Palikot. Jego wywiad udzielony tuż przed Bożym Narodzeniem, w którym powiedział, że "Tusk bardzo mocno się waha, czy wystartować", wywołał reakcję premiera, który zapewniał dziennikarzy, że Palikot wcale mu nie doradza w tej sprawie. Ale tym razem wypowiedział się polityk bardziej ważący słowa.

Pozostało 82% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!