Na początku zastosowano sprawdzoną strategię. PiS i jego prezes grają trumnami, wykorzystują tragedię, dzielą Polaków — lament propagandowego frontu gotowy był już nieomal w momencie katastrofy. Zanim ktokolwiek z opozycji zdążył powiedzieć słowo na jej temat, sprawa była jasna. Oburzenie wstrząsnęło opiniotwórczymi środowiskami i wylało się za granicę. Dalej miało być tak jak zwykle. Jarosław Kaczyński przemawia do Polaków czyli sugeruje, że ci którzy go nie popierają Polakami nie są; zwraca się do ludzi dobrej woli czyli oskarża oponentów, że są wcieleniem zła itd.
Metoda niby działa, ale nie do końca. Okazało się, że szef PiS zdając sobie sprawę z tego, że cokolwiek by nie powiedział zostanie przez zjednoczony front medialny wykorzystane przeciw niemu, usiłuje nic nie mówić. Wygłasza ogólnie słuszne banały, unika kontrowersyjnych tematów i jest tak słodki, że aż trudno go przełknąć. Można jeszcze zarzucić mu złe intencje, bezwstydną hipokryzję itp. Media uruchomiły już entomologiczne autorytety (biedne owady czym sobie na Niesiołowskiego zasłużyły), które wywloką na jaw ohydę obłudy Kaczyńskiego, ale to ciągle nie to. Należy wprowadzić więc nowy wątek do kampanii. Kaczyński się zmienił, a więc imituje Donalda Tuska, bo niby kogo, odkryli komentatorzy (skąd inąd głębia ich politycznej perspektywy jest zaiste imponująca). Lepszy więc oryginał niż imitacja nawet jeśli oryginał występuje w wersji Bronisława Komorowskiego. Kanoniczny tekst w tym duchu opublikował Paweł Wroński. Publicysta "Wyborczej" ogłasza w imieniu Kaczyńskiego, że ten przekreślił ideę IV RP, pokochał PZPR i władze Rosji oraz jeszcze parę podobnych rewelacji.
Kaczyński w pułapce! Ogłaszają radośnie rządowi propagandziści. Jeśli zgodnie z prawdą stwierdzi, że nigdy nie wyrzekał się swoich fundamentalnych idei — zmienił jedynie retorykę i hierarchię spraw do załatwienia — zostanie przygwożdżony do upiora IV RP, a przecież III RP jest bytem doskonałym. Jeśli nie zaprzeczy to patrz wyżej.
A Polskę zalewa powódź. Plany stawienia czoła cyklicznemu kataklizmowi sporządzone zostały i zatwierdzone już kilkanaście lat temu. Nie wprowadzono ich jednak w życie. To przecież III RP.
Skomentuj na [link=http://blog.rp.pl/wildstein/2010/05/22/nowa-pulapka-na-kaczynskiego/]blog.rp.pl/wildstein[/link]