Choć kandydat PSL na prezydenta Waldemar Pawlak nie cieszy się na razie w sondażach wielkim poparciem (2 – 3 proc.), to głosy jego zwolenników mogą w drugiej turze zdecydować o ostatecznym wyniku wyborów.
Platforma zakłada, że dostanie wtedy wsparcie od koalicjanta. W nieoficjalnych rozmowach ludowcy zwracają jednak uwagę, że wcale nie jest to tak oczywiste, a ich elektorat jest w tej sprawie bardzo podzielony. PO może się przeliczyć.
– Komorowski wcale nie jest wymarzonym kandydatem. Wręcz mam wrażenie, że większości naszych wyborców bliżej jest do Kaczyńskiego – mówi jeden z polityków PSL.
W sejmowych kuluarach już od jakiegoś czasu się mówi, że w relacjach PiS z PSL nastąpiło ostatnio spore zbliżenie. Jednym z dowodów na to miałoby być ostatnie głosowanie nad kandydaturą Marka Belki na prezesa banku centralnego. Ludowcy głosowali razem z PiS, a przeciw PO i SLD.
Czy kolejnym etapem tego zbliżenia z PiS może być poparcie PSL dla Jarosława Kaczyńskiego? Jak dowiaduje się „Rz”, pierwsze próby rozmów na ten temat już były. W oficjalnych rozmowach politycy PSL pytani, komu ich kandydat przekaże swe głosy, powtarzają: nie będzie potrzeby, bo Waldemar Pawlak sam wejdzie do drugiej tury. – W tej chwili na tym się koncentrujemy i nie rozważamy innych wariantów – zastrzega wicemarszałek Sejmu Ewa Kierzkowska, która koordynuje kampanię PSL.