Franciszek Smuda o kadrze: strzelimy gola Ukrainie

Rozmowa „Rz”: Trener piłkarskiej reprezentacji Franciszek Smuda przed meczami z Ukrainą i Australią

Aktualizacja: 31.08.2010 08:31 Publikacja: 31.08.2010 02:48

Franciszek Smuda o kadrze: strzelimy gola Ukrainie

Foto: ROL

[b]Bardzo się pan denerwuje, że znowu możecie nie wygrać i nie strzelić gola?[/b]

[b]Franciszek Smuda:[/b] Nie interesują mnie suche wyniki, ale gra. Gdy będę marzył tylko o zwycięstwach, to niczego nie zbuduję, a przecież ze swojej pracy będę rozliczany dopiero za dwa lata. Kopać byle jak, aby bramkę strzelić – tak nie będzie grała moja reprezentacja.

[b]Nie boi się pan, że komuś zabraknie cierpliwości i nie doczeka pan na tym stanowisku do mistrzostw?[/b]

Jak mnie zwolnią, to mnie zwolnią, ale chyba prezes Grzegorz Lato powiedział wam dość wyraźnie, że dymisji Smudy nie będzie do Euro? Pracuję z wielkim zaangażowaniem, jeżdżę i oglądam, dopóki będę selekcjonerem, nie będę odstawiał żadnej fuszerki. A że będziemy przegrywać, to wiedziałem. Zanim objąłem kadrę, ostrzegałem, że kilka razy dostaniemy lanie.

[b]Za pana plecami inni trenerzy już przebierają nogami.[/b]

Niech przebierają, aż się zmęczą.

[b]Jest pan już rozczarowany poziomem polskich piłkarzy? Może z takich zawodników nie da się nic zbudować?[/b]

Jeśli jestem czymś rozczarowany, to ilością obcokrajowców w polskich klubach. Jadę na mecz, biorę składy i widzę, że jest trzech Polaków. Nie zdawałem sobie sprawy z tego, jaki to problem.

[b]Przecież w Lechu Poznań też sprowadzał pan głównie obcokrajowców.[/b]

Tam było przynajmniej pół na pół i nie braliśmy kolejnych graczy z obcymi paszportami. W Poznaniu mają dobrze zorganizowany skauting, wyszukują zawodników, którzy są prawdziwymi wzmocnieniami. Nie wszędzie tak jest.

[b]A ci, których pan powołuje, to na pewno jest poziom reprezentacyjny?[/b]

Podjąłem się tej pracy, widząc jej sens. Muszę dać z siebie wszystko, pomóc tym zawodnikom i ich czegoś nauczyć. Wtedy możemy coś osiągnąć. Jeśli zobaczę, że tej cytryny bardziej nie wycisnę, to powiem coś negatywnego, zacznę piłkarzy obrażać i śmiać się z ich umiejętności. Na razie nie mam powodów, bo w meczach z Bułgarią, Serbią i Finlandią widziałem, że jak chcą, to potrafią. Przegraliśmy tylko dwa ostatnie spotkania, i to nie z ogórkami. Trzeba teraz zakasać rękawy i robić swoje. Pięć miesięcy temu wszyscy nas głaskali po głowach, a teraz tylko krytyka, panika i demolka. U nas piłkarze nie rosną jak grzyby. Trzeba pamiętać te dobre momenty i starać się przekonywać tych, którzy są, że warto to powtarzać.

[b]Tej jesieni parę grzybów jednak wyrosło – Kamil Późniak w Bełchatowie, Tomasz Kupisz w Białymstoku.[/b]

Zobaczymy, jak się będą rozwijać. Drużyny nie zamknę na kłódkę, każdy może do niej wskoczyć nawet w ostatniej chwili przed turniejem, jeśli nagle pokaże swój wielki talent.

[b]Miał pan grzeczną drużynę, a teraz powołuje pan zawodników z charakterkiem. Wrócił Artur Boruc, jest Ebi Smolarek, który lubi mówić, co myśli. To zmiana koncepcji?[/b]

Ze wszystkimi jestem już po rozmowie. Przed chwilą skończyłem półgodzinną dyskusję z Borucem. Na różne tematy – powiedziałem, czego wymagam, wysłuchałem jego racji. Boruca kibice nie poznają. Wygląda jak model, żadnej oponki, normalnie jak z żurnala wyjęty. Walczy o miejsce w Fiorentinie, to mi się podoba. Tych kłopotów, które miał i które przeszkadzały mu koncentrować się na piłce, już nie ma.

[b]O zasadach panujących w kadrze też rozmawialiście?[/b]

Też, ale Artur widział moje decyzje podejmowane w Legii. Widział, jak tam czyściłem.

[b]Powołania dla ludzi poprzednich selekcjonerów to przyznanie się do bezsilności? Próbował pan zbudować kadrę z innych, ale inni wcale nie są lepsi.[/b]

Źle pan myśli. Nigdy nie myślałem, że nie powołam tych zawodników. Zawsze powtarzałem, że drzwi otwarte są dla wszystkich, tylko muszę widzieć zaangażowanie.

[b]Gdy Boruc grał w Celticu, to nie dostawał powołań. Teraz nie gra, a dostaje. Czy to logiczne?[/b]

On ma 30 lat, przez ostatnie dziesięć był pierwszym bramkarzem. Jak pół roku posiedzi na ławce, nie straci nic ze swojej klasy. Co innego taki bramkarz, który przez pięć lat siedzi na ławce i nagle ma bronić w podstawowym składzie. Tu, moim zdaniem, pojawia się problem.

[b]Woli pan grzecznych piłkarzy czy niegrzecznych?[/b]

Musi być dobra mieszanka. Może być jakiś chuliganik, ale wszyscy muszą umieć grać w piłkę. Nie patrzę w metrykę, nie patrzę w życiorys, nie interesuje mnie, co ktoś wcześniej ukradł i ile wypił.

[b]Strzelimy gola Ukrainie?[/b]

Nie jesteśmy takimi frajerami, żebyśmy tego nie potrafili. Zwróćcie uwagę, że ja buduję. Leo Beenhakker oparł kadrę na ludziach Pawła Janasa, Jerzy Engel mówił mi, że miał tylko 17 zawodników. A ja miałem dwóch.

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autora [mail=m.kolodziejczyk@rp.pl]m.kolodziejczyk@rp.pl[/mail][/i]

[b]Bardzo się pan denerwuje, że znowu możecie nie wygrać i nie strzelić gola?[/b]

[b]Franciszek Smuda:[/b] Nie interesują mnie suche wyniki, ale gra. Gdy będę marzył tylko o zwycięstwach, to niczego nie zbuduję, a przecież ze swojej pracy będę rozliczany dopiero za dwa lata. Kopać byle jak, aby bramkę strzelić – tak nie będzie grała moja reprezentacja.

Pozostało 92% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!