Po raz pierwszy w historii papież rozpoczyna dziś państwową wizytę w Wielkiej Brytanii. Benedykt XVI spotka się z królową Elżbietą II w Edynburgu, a potem odprawi mszę dla tysięcy wiernych w Glasgow. Jutro uda się do Londynu, gdzie wygłosi m.in. wykład w Westminster Hall, a w niedzielę w Birmingham beatyfikuje Johna Henry’ego Newmana – jednego z najsłynniejszych myślicieli epoki wiktoriańskiej, który przeszedł z anglikanizmu na katolicyzm. Pierwszą od czasu reformacji, a zarazem jedyną do tej pory wizytę papieską na Wyspach złożył w 1982 r. Jan Paweł II. Nie miała ona jednak charakteru wizyty państwowej, lecz pielgrzymki.
[b]Rz: Czy Benedykt XVI będzie witany przez katolików na Wyspach z równym entuzjazmem jak Jan Paweł II w 1982 roku?[/b]
Julie Clague: Papież odwiedza Wielką Brytanię w trudnym momencie dla Kościoła. Wśród katolików na Wyspach dominuje poczucie niepewności i lęku przed przyszłością. Przeżywamy kryzys tożsamości. 28 lat temu panował optymizm. Mieliśmy poczucie, że katolicy są akceptowani i są częścią społeczności. Mówiło się o postępującej sekularyzacji społeczeństwa, ale wspólnota katolicka szybko rosła, m.in. dzięki napływowi imigrantów z Polski. Pojawiło się więcej wiernych w kościołach, rosła liczba chrztów i powołań. Nasi biskupi sprawdzali się w roli przywódców, mieli świetne relacje z politykami i przed- stawicielami innych wyznań. Ostatnim takim wybuchem pozytywnej energii było przejście na katolicyzm Tony’ego Blaira. Ta atmosfera uleciała m.in. za sprawą skandali pedofilskich w Kościele. Co prawda dotknęły one bardziej Irlandię niż tutejszy Kościół, ale wstrząsnęły ludźmi. Papież też nie ma najlepszej prasy. Podaje się w wątpliwość jego zdolność oceny sytuacji, jak po słynnym wykładzie w Ratyzbonie. Wiele osób czuje też, że nie ma takiej charyzmy jak Jan Paweł II. Postrzegany jest jako dużo bardziej zdystansowany i surowy. Dlatego nie czuć takiej euforii jak poprzednio.
[b]Czy zaszkodziła wam ogłoszona przez Benedykta XVI konstytucja apostolska umożliwiająca anglikanom przechodzenie do Kościoła katolickiego?[/b]
Katolicy na Wyspach zawsze czuli się nieco odsepa- rowani od Rzymu. Dlatego ekumenizm, o którym się tyle mówi w ostatnich latach, tutaj pojawił się wcześniej, bo przy pierwszej nadarzającej się okazji zaczęliśmy układać sobie relacje z anglikanami. Oczywiście papieska konstytucja to wyciągnięcie ręki w stronę anglikanów rozczarowanych tym, co się dzieje u nich w Kościele. Ale sposób jej ogłoszenia był niefortunny. Przywódcy Kościoła anglikańskiego dowiedzieli się o niej w ostatniej chwili, co nie mogło zrobić dobrego wrażenia. Nie wzbudziła też entuzjazmu tutejszych katolików. Wielu z nich nie podobało się to, że żonaci duchowni anglikańscy będą mogli przejść do Kościoła i dalej pełnić funkcje kapłanów. Zostało to odebrane jako stosowanie podwójnych standardów, skoro od katolickich księży wciąż wymaga się celibatu.