Reklama

Dystrybutorzy dopalaczy chcą milionowych odszkodowań

Dystrybutorzy szykują pozew na kilkanaście milionów złotych i petycję do prezydenta

Publikacja: 07.10.2010 05:02

Łódzcy policjanci zatrzymali wczoraj Dawida B., założyciela jednej z sieci handlującej dopalaczami. Mężczyzna wbrew zakazowi i w obecności kamer otworzył sklep w Łodzi i rozpoczął handel.

– Istnieje uzasadnione podejrzenie, że złamał ustawę o Państwowej Inspekcji Sanitarnej, prowadząc sprzedaż zakazanych środków – stwierdziła rzecznik łódzkiej policji Magdalena Zielińska. Funkcjonariusze skierowali już wniosek o tymczasowe aresztowanie Dawida B. Wieczorem prokuratura przedstawiła mu zarzuty. Dotyczą popełnienia dwóch przestępstw przewidzianych w ustawie o Państwowym Inspektoracie Sanitarnym. Dawidowi B. grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności.

– Trudno bronić osób handlujących dopalaczami, ale zatrzymanie tego człowieka ma charakter represji policyjnej – mówił „Rz” o Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. – Pewnie znajdzie się sąd, który aresztuje go na trzy miesiące, ale ostatecznie ta sprawa na gruncie procesowym się nie obroni – uważa. Dodaje, że cała sprawa „to polityczna hucpa”, bo problem dopalaczy był w Polsce znany od dwóch lat.

Policja zatrzymała także właściciela sklepu z dopalaczami w Słubicach. On też wznowił sprzedaż.

Właściciele takich punktów przygotowują wspólnie wnioski o odszkodowanie. Jak nieoficjalnie dowiedziała się „Rz”, będą się domagać ok. 15 mln zł z tytułu poniesionych strat po zamknięciu sklepów. – Dysponujemy już ekspertyzą, na podstawie której opracowany został szablon odwołania od decyzji sanepidu – mówi „Rz” administrator strony Dopalacze przeciw Bezprawiu (nie chce podać nazwiska). Dystrybutorzy dopalaczy przygotowują też petycję do prezydenta.

Reklama
Reklama

Od soboty policja zatrzymała 45 osób, które mimo zakazów sprzedawały dopalacze.

Łódzcy policjanci zatrzymali wczoraj Dawida B., założyciela jednej z sieci handlującej dopalaczami. Mężczyzna wbrew zakazowi i w obecności kamer otworzył sklep w Łodzi i rozpoczął handel.

– Istnieje uzasadnione podejrzenie, że złamał ustawę o Państwowej Inspekcji Sanitarnej, prowadząc sprzedaż zakazanych środków – stwierdziła rzecznik łódzkiej policji Magdalena Zielińska. Funkcjonariusze skierowali już wniosek o tymczasowe aresztowanie Dawida B. Wieczorem prokuratura przedstawiła mu zarzuty. Dotyczą popełnienia dwóch przestępstw przewidzianych w ustawie o Państwowym Inspektoracie Sanitarnym. Dawidowi B. grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności.

Reklama
Wydarzenia
Poznaliśmy nazwiska laureatów konkursu T-Mobile Voice Impact Award!
Materiał Promocyjny
UltraGrip Performance 3 wyznacza nowy standard w swojej klasie
Wydarzenia
Totalizator Sportowy ma już 70 lat i nie zwalnia tempa
Polityka
Andrij Parubij: Nie wierzę w umowy z Władimirem Putinem
Materiał Promocyjny
Ubezpieczenie domu szyte na miarę – co warto do niego dodać?
Materiał Promocyjny
Raport o polskim rynku dostaw poza domem
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Reklama
Reklama