Tragedia w łódzkim biurze poselskim PiS i dyskusja o języku agresji w polityce zdominowały w ostatnich tygodniach debatę publiczną. Jak pokazuje najnowszy sondaż GfK Polonia dla "Rz", zyskują na tym dwie największe partie.
– Jeśli ktoś zapomniał, że w Polsce polityka toczy się niemal wyłącznie między PO i PiS, to mu to ostatnio przypomniano – komentuje dr Artur Wołek, politolog z PAN.
Poparcie dla Platformy w ciągu ostatnich dwóch tygodni wzrosło o 3 punkty proc. i wynosi 50 proc. – Platforma i jej politycy po raz kolejny potrafili odnaleźć się w sytuacji kryzysowej – mówi dr Wołek. – Nie dali się wciągnąć w ostrą wymianę ciosów z PiS, niemal natychmiast zaczęli deklarować, że są gotowi do opozycji wyciągnąć rękę, a nawet przeprosić za złe słowa ze swojej strony. To się ludziom podoba – dodaje. Podkreśla też, że PO skutecznie udało się przekonać część Polaków, że atak w Łodzi był nie tylko na PiS, ale na całą klasę polityczną.
Dr Wołek zwraca też uwagę, że olbrzymie poparcie dla partii Donalda Tuska stoi niejako w sprzeczności z opublikowanymi ostatnio kiepskimi ocenami rządu i prezydenta.
– Nie wszystkim wyborcom Platformy podoba się to, jak ona rządzi. Premier jednak skutecznie przekonał ich, że jedyną alternatywą są rządy PiS, a tego ci wyborcy się panicznie boją.