Choć był absolwentem Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Zmechanizowanych, zamiast do czołgów trafił do garnizonu Warszawa. Przeszedł tam wszystkie szczeble dowodzenia, aż do komendanta. Uroczystości wojskowe, które organizował, robiły ogromne wrażenie, nie tylko na cywilach. Miał 55 lat.