Przewiduję. Ale wiele osób wyobrażało sobie po śmierci Litwinienki, że nie będzie można nic w tej sprawie wyjaśnić, ponieważ Rosja nie pozwoli na prowadzenie śledztwa. A jednak brytyjscy śledczy zostali wpuszczeni do Moskwy i udało im się przeprowadzić tam odpowiednie postępowanie. Nie zarzekałbym się więc zbyt szybko, że Rosja nie wyrazi zgody w sprawie komisji ds. Smoleńska. Zwłaszcza jeśli opinia wolnego świata – a przede wszystkim Stanów Zjednoczonych – będzie jednoznaczna. A także, jeżeli media nie będą się wciąż zajmowały atakami na tę komisję.
Czy jednoznaczne stanowisko USA jest możliwe w sytuacji, gdy Barack Obama robi tak wiele dla ocieplenia stosunków z Rosją?
To pytanie o politykę, a my rozmawiamy o sprawie, która jest ponadpolityczna, rozmawiamy o dojściu do prawdy. Wszyscy nasi rozmówcy – nawet ci, którzy nie podjęli jeszcze decyzji o swoim poparciu dla powołania międzynarodowej komisji – mówili, że wyjaśnienie tej sprawy jest najważniejsze. Izba Reprezentantów i Senat od stycznia będą miały nowy, inny niż na początku kadencji prezydenta Baracka Obamy skład i wydaje się, że będą miały inne zdanie w sprawie tragedii smoleńskiej. Dlatego powołanie tej komisji i jej sukces są realne.
Co dalej, jeśli się okaże rzeczywiście, że to rosyjscy kontrolerzy są winni katastrofy?
Winnych trzeba ujawnić, dać im możliwość obrony i wyciągnąć konsekwencje prawne zarówno wobec sprawców, jak i wobec tych, którzy ich winę próbowali ukryć i utrudniali dojście do prawdy. Jeżeli ktoś zawinił, to powinien ponieść karę bez względu na to, czy jest Polakiem, Rosjaninem, kontrolerem lotu czy wysokim urzędnikiem państwowym.