– To będzie dla nas najtrudniejsza z kampanii – mówi „Rz" polityk z otoczenia premiera, zaangażowany w poszukiwanie szefa sztabu PO na jesienne wybory.
Wymagania są spore, bo partia musi odrobić słabnące wyniki i przygotować się do ostrej rywalizacji z PiS. Zwłaszcza że jesienna kampania będzie się też różnić od poprzednich stylem.
– Nie będzie spotów i billboardów, każdy poseł będzie ją prowadzić głównie w terenie, dlatego kierowanie sztabem dla polityka, który sam startuje, może być bardzo trudne – mówi Krzysztof Tyszkiewicz, rzecznik Klubu PO.
Politycy wstępnie zakładali, że sztabem pokieruje sekretarz generalny partii Andrzej Wyrobiec. Sam nie kandyduje i sprawdził się już jako szef sztabu w czasie ostatnich wyborów samorządowych. Ponieważ Wyrobiec nie jest posłem i niechętnie pojawia się w mediach, twarzą sztabu była wtedy Małgorzata Kidawa-Błońska. Tym razem jednak, jak wynika z informacji „Rz", Wyrobiec nie chce prowadzić kampanii. – Zapowiedział już to premierowi. Nie chce uczestniczyć w wojenkach medialnych z PiS – opowiada polityk Platformy.
Na razie premier nie zdecydował, komu powierzyć funkcję. – Sprawa ma się rozstrzygnąć w najbliższych tygodniach – twierdzi rozmówca „Rz". Wśród innych kandydatów brani pod uwagę są dwaj europosłowie: Sławomir Nitras i Jacek Protasiewicz. Niewykluczone jednak, że Nitras sam wystartuje, co uniemożliwiłoby mu kierowanie centralną kampanią.