Przerwana misja Janusza Kurtyki

„Trwajcie” to obraz prezesa IPN widziany oczami jego współpracowników

Publikacja: 09.04.2011 01:01

Przed pogrzebem samochód wiozący trumnę z ciałem Janusza Kurtyki przystanął na chwilę przed główną s

Przed pogrzebem samochód wiozący trumnę z ciałem Janusza Kurtyki przystanął na chwilę przed główną siedzibą Instytutu Pamięci Narodowej. 19 kwietnia 2010 r., Warszawa

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Do 2005 roku wydawaliśmy rocznie trzydzieści kilka książek. Od 2006 roku od 100 do 200 – opowiada w filmie „Trwajcie" prof. Jan Żaryn, dyrektor Biura Edukacji Publicznej IPN.z prezesa IPN widziany oczami jego współpracowników. W dokumencie pracownicy Instytutu Pamięci Narodowej opowiadają, jak wraz z objęciem funkcji prezesa przez prof. Janusza Kurtykę (wcześniej dyrektora oddziału IPN w Krakowie) w instytucji tej rozpoczęła się nowa era.

Działalność wydawnicza była tylko jednym z przejawów wzmożonej aktywności IPN pod zarządem Kurtyki. Dorota Koczwańska-Kalita, dyrektor sekretariatu prezesa: – Książki to nie wszystko, trzeba też było te badania przekazać społeczeństwu. Rajdy, konkursy, wystawy, warsztaty, promocje, akcje informacyjne w tramwajach, billboardy, dodatki do gazet. Instytut, kierowany przez Janusza Kurtykę, zaczął żyć.

Nowy prezes i zgromadzony wokół niego zespół historyków przez pięć lat pracował na pełnych obrotach. Współpracownicy Kurtyki opowiadają w filmie o zostawaniu do późnych godzin nocnych i słynnych telefonach prezesa w środku nocy. – Jeżeli o godzinie drugiej w nocy dzwonił telefon i wyciągał mnie spod kołdry, to miałem 99 proc. pewności, że to Janusz. Każda moja uwaga, że jest późno, kończyła się stwierdzeniem: ja nie śpię, to ty też nie musisz – wspomina Teodor Gąsiorowski z krakowskiego IPN.

Autorzy filmu przekonują, że mimo wykonanej w IPN olbrzymiej pracy Kurtyka nie był ulubieńcem mediów. Wprost przeciwnie, przez cały okres swojej prezesury był bardzo ostro atakowany. Suchej nitki nie pozostawiała na nim „Gazeta Wyborcza" i lewica z Aleksandrem Kwaśniewskim na czele. Powód? Zdeklarowany antykomunizm Kurtyki i opowiedzenie się za rozliczeniem ludzi odpowiedzialnych za zbrodnie systemu.

Kurtyka uważał, że Polacy w PRL zostali poddani praniu mózgów przez komunistyczne władze, które robiły wszystko, by wykorzenić patriotyczne tradycje i zafałszować historię. Misją IPN, jego zdaniem, powinno być spowodowanie, aby sprawy wróciły na swoje miejsce. Jasno wskazywał, jakie postawy w okupowanej przez Sowietów Polsce były godne, a jakie haniebne. Domagał się przekreślenia grubą kreską grubej kreski, która okaleczyła w kołysce rodzącą się III RP.

– Prezesa i jego współpracowników łączyło przekonanie o tym, jakiego zła doświadczyła Polska przez 50 lat powojennej historii. Uważał, że zło, które narosło przez pół wieku, trzeba teraz przez kolejne 50 lat wykorzeniać – mówi Jarosław Tęsiorowski, asystent Kurtyki. Dlatego właśnie jedną z pasji prezesa było przywracanie pamięci o zapomnianych bohaterach Rzeczypospolitej – Żołnierzach wyklętych.

W filmie Aliny Czerniakowskiej o Kurtyce opowiadają jego współpracownicy z IPN – historycy, archiwiści, sekretarki, kierowca, ale również ludzie, z którymi współpracował jeszcze w antykomunistycznej konspiracji. Można w nim zobaczyć archiwalne zdjęcia przedstawiające młodego Kurtykę, filmy i przeprowadzone z nim wywiady. Całość kończy się katastrofą smoleńską, która nieoczekiwanie przerwała pracę Kurtyki. Prof. Andrzej Nowak: – Janusz był człowiekiem z pasją. To właśnie ona zaprowadziła go w 2010 roku pod Smoleńsk.

Recenzja filmu „Trwajcie", reż. Alina Czerniakowska. Projekcja odbędzie się 12. kwietnia o godz. 16 w Centrum Edukacji IPN im. Janusza Kurtyki przy ul. Marszałkowskiej 21/25 w Warszawie

Do 2005 roku wydawaliśmy rocznie trzydzieści kilka książek. Od 2006 roku od 100 do 200 – opowiada w filmie „Trwajcie" prof. Jan Żaryn, dyrektor Biura Edukacji Publicznej IPN.z prezesa IPN widziany oczami jego współpracowników. W dokumencie pracownicy Instytutu Pamięci Narodowej opowiadają, jak wraz z objęciem funkcji prezesa przez prof. Janusza Kurtykę (wcześniej dyrektora oddziału IPN w Krakowie) w instytucji tej rozpoczęła się nowa era.

Działalność wydawnicza była tylko jednym z przejawów wzmożonej aktywności IPN pod zarządem Kurtyki. Dorota Koczwańska-Kalita, dyrektor sekretariatu prezesa: – Książki to nie wszystko, trzeba też było te badania przekazać społeczeństwu. Rajdy, konkursy, wystawy, warsztaty, promocje, akcje informacyjne w tramwajach, billboardy, dodatki do gazet. Instytut, kierowany przez Janusza Kurtykę, zaczął żyć.

Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!