Rzeczpospolita: Przyjechała pani do Warszawy 6 maja, w dniu, w którym media polskie omawiały dwie niemiłe sprawy w stosunkach polsko-niemieckich. Rosjanie zakończyli budowę gazociągu Nord Stream do Niemiec, co utrudni rozwój portu w Świnoujściu. Na dodatek miało dojść do podpisania deklaracji polsko-niemieckiego okrągłego stołu oceniającej 20-lecie traktatu między naszymi krajami, ale nie doszło. Zacznijmy od Świnoujścia. Czy nie będzie się mogło rozwijać, przyjmować w przyszłości statków o większym zanurzeniu?
Cornelia Pieper:
Rurociąg nie zaszkodzi portowi w Świnoujściu. Ustaliliśmy w nego- cjacjach z Polakami, że gazociąg na dnie Bałtyku nie może utrudniać dostępu do polskich portów. Jeżeli Polska w przyszłości zdecyduje się stworzyć warunki do tego, by statki o głębokości zanurzenia 15 m wpływały do portu przez północny tor podejściowy, to uwzględnione zostanie postanowienie zawarte w zezwoleniu Federal- nego Urzędu Żeglugi i Hydrologii. Być może w związku z tym wszczęte zostanie nowe postępowanie mające na celu uzyskanie zezwolenia na inny przebieg rurociągu lub głębsze jego położenie. W tym momencie nie widzę tego problemu. Sądzę, że w Polsce obawy są przesadzone. Niemcy nie mają żadnego interesu w tym, by rzucać Polsce kłody pod nogi, utrudniać jej rozwój gospodarczy. Odnosimy wspólne korzyści z wymiany gospodarczej i rozwoju infrastruktury.