– Możliwe, że Trybunał Konstytucyjny zakwestionuje zapis o jednomandatowych okręgach wyborczych, jesteśmy przygotowani na taki scenariusz – mówi "Rz" Małgorzata Kidawa-Błońska, wiceszefowa Klubu PO.
Platforma zwleka więc z ostatecznym wyborem kandydatów do izby wyższej. 14 lipca sędziowie mają orzec, czy nowy kodeks wyborczy nie narusza konstytucji.
Zaskarżyło go PiS. Politykom nie odpowiada możliwość dwudniowego głosowania oraz sztandarowe hasło Platformy: jednomandatowe okręgi w wyborach do Senatu. Chodzi o tryb uchwalenia kodeksu.
Poprawkę zakładającą, że senatorów będziemy wybierać w okręgach jednomandatowych, wprowadził do kodeksu wyborczego Senat na ostatnim etapie prac nad ustawą. PiS, a także biuro konstytucyjne prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta, podkreśla, że zmiany w prawie wyborczym dotyczące ustroju państwa nie mogą być wprowadzane przez poprawki senackie.
Waldy Dzikowski, wiceszef Klubu PO, który koordynował prace nad kodeksem wyborczym, jest spokojny o orzeczenie TK. – Zgłaszane zastrzeżenia do procesu legislacyjnego dotyczą tylko przypadków nowelizacji jakiejś ustawy, nie zaś uchwalania zupełnie nowej, a taką był kodeks wyborczy – przypomina. – Choć ostatnie słowo zawsze należy do trybunału.