Konfetti, transparenty i dwadzieścia organizacji - sygnatariuszy porozumienia. Ale większość z nich już z PiS współpracowała wcześniej. Czyli konwencja PiS to był taki spektakl dla wyborców?
Chodziło o to by pokazać, że jesteśmy razem. To są środowiska bardzo mocne przede wszystkim merytorycznie np Akademicki Klub Obywatelski z Krakowa zrzesza głównie osoby z tytułem naukowym profesora, więc jest to wielka siła intelektualna. I bardzo dobrze, że tak się dzieje ponieważ jest to nie tylko szansa, że do Sejmu dostaną się ludzie dobrze przygotowani, znający się na wielu dziedzinach, ale też na to, że przyszły klub parlamentarny PiS będzie miał bardzo mocne wsparcie eksperckie.
Ale można było zrobić szeroki blok prawicy. Rękę do PiS wyciągało UPR, rozmawiać chciał też Marek Jurek. Przeważyły osobiste animozje liderów PiS.
Jest taka koalicja wyborcza jaka jest, my się z niej cieszymy. Mieliśmy wspólnie jak można było zobaczyć bardzo dobrą konwencję. Przyjechało mnóstwo ludzi z całej Polski, wszyscy są pełni optymizmu.
Wyniki sondaży na optymizm chyba nie pozwalają.