Do 29 lutego można składać zamówienia na bilety z tzw. tury krajowej, czyli przydzielone 16 federacjom, które mają drużyny w finałach Euro (w pierwszej turze bilety były dla kibiców z całego świata).
Zamówienia składa się przez portal UEFA, u nas i w kilku innych krajach dodatkowym wymogiem jest posiadanie karty kibica reprezentacji (karta Klubu Kibica Reprezentacji Polski kosztuje 32 złote). Jeśli zainteresowanie meczem przewyższy liczbę biletów, będzie losowanie. Po tym, gdy PZPN podzielił swoją pulę biletów, wiadomo już mniej więcej, jakie będą w tym losowaniu szanse.
Z 22 881 biletów na mecze grupowe PZPN przekaże do sprzedaży kibicom 8694. Czyli 38 procent więcej niż na mecze Euro 2008 (wtedy było 36 procent), ale mniej niż obiecywane na początku zapisów przez Klub Kibica RP „co najmniej 50 procent". Każda osoba zarejestrowana w klubie może zamówić po dwa bilety. A jak wynika z informacji „Rz", do wczoraj zarejestrowanych było 55 tysięcy członków.
Szansa na bilet jest więc na razie jak 1 do 12 (przyjmujemy założenie, że niemal każdy zamówi po dwie wejściówki) i będzie malała, bo członków klubu przybywa, choć nie tak szybko, jak się spodziewano. Od 12 grudnia, gdy zaczęły się zapisy na bilety, przybyło ponad 15 tysięcy członków.
Co z pozostałymi 62 procentami biletów? Po 19 proc. przeznaczono dla sponsorów i lokalnych środowisk piłkarskich, cztery procent dla klubów ekstraklasy i I ligi. Ściślej mówiąc, PZPN przydziela nie bilety, tylko prawo do ich kupna. Płacić musi każdy, również np. członkowie zarządu związku. Oni dostali prawo do pięciu biletów na każdy mecz grupowy.