Tragiczny wypadek busa, osiem osób nie żyje

Osiem osób zginęło, a dziesięć jest rannych po zderzeniu busa i naczepy wczoraj późnym wieczorem na wiadukcie na drodze S-69 w Przybędzy na Żywiecczyźnie (Śląskie)

Aktualizacja: 29.03.2012 09:00 Publikacja: 28.03.2012 23:56

Tragiczny wypadek busa, osiem osób nie żyje

Foto: Fotorzepa, Danuta Matloch

Rzecznik żywieckiej policji Paweł Roczyna poinformował, że na miejscu zginęło siedem osób. Ósma zmarła w szpitalu.

Według rzecznika śląskich strażaków Jarosława Wojtasika mikrobus mercedes przewoził górników. Wracali z pracy. W pewnym momencie pojazd uderzył w naczepę samochodu ciężarowego, który nadjeżdżał z naprzeciwka. Bus jest mocno zniszczony. Strażacy musieli używać sprzętu hydraulicznego, by wydobyć z wraku poszkodowanych.

Ranni trafili do szpitali w Żywcu i Bielsku-Białej.

Rzecznik żywieckiej policji Paweł Roczyna powiedział: "Ustalamy przyczyny, jak to się stało, że naczepa znalazła się na pasie w przeciwnym kierunku. Badamy, czy naczepa się wypięła, czy też kierowca busa stracił panowanie nad pojazdem? Naczepa po zderzeniu przebiła bariery i spadła z wiaduktu".

Zginęli górnicy

Jak poinformował rzecznik KHW, busem podróżowało 17 górników z kopalni Mysłowice-Wesoła. Jeszcze w nocy przedstawiciele spółki pojechali do szpitali w Żywcu i Bielsku, do których zostali przewiezieni ranni, by ustalić jaka pomoc może być potrzebna na miejscu.  Po uzyskaniu potwierdzonej listy osób, które zginęły w wypadku), z ich rodzinami kontaktować się będą przedstawiciele kopalni dla ustalenia form i zakresu pomocy. Jest to wypracowana przez lata standardowa reakcja przedsiębiorstw górniczych na zdarzenia dotyczące ich pracowników.

W kopalni Mysłowice-Wesoła około 600 osób (na ponad pięciotysięczna załogę) dojeżdża spoza najbliższego regionu. Pracownicy ci dogadują się zwykle z przewoźnikami obsługującymi kursy specjalnie dla nich.

Prokuratura na razie nie stawia zarzutów

Na razie nie ma podstaw, aby postawić zarzuty kierowcy ciężarówki, od której w środę wieczorem w Przybędzy odpięła się naczepa, co doprowadziło do zderzenia z mikrobusem i śmierci ośmiu osób.

Sprawę wypadku bada Prokuratura Okręgowa w Bielsku-Białej. Jej rzecznik Małgorzata Borkowska poinformowała, że z dotychczasowych ustaleń wynika, iż kierowca ciężarówki był trzeźwy. Jechał poprawnie swoim pasem i z odpowiednią prędkością - według wskazań tachografu było to 80 km na godzinę.

Po południu zakończyły się oględziny miejsca wypadku. Wkrótce droga ekspresowa 69 zostanie otwarta. - Kontynuowane są natomiast są oględziny pojazdu i naczepy, która uderzyła w busa. Zakończone zostaną prawdopodobnie dopiero wieczorem. Kierowca ciężarówki przesłuchany zostanie po ich zakończeniu, raczej już w piątek - powiedziała prokurator Borkowska.

Oględziny ciężarówki, a także naczepy mają dać odpowiedź, w jaki sposób doszło do rozpięcia się składu. Gdy zostanie to ustalone, będzie wiadomo, czy można mówić o błędzie człowieka i w jakim charakterze przesłuchać kierowcę. Obecnie jest on zatrzymany.

Rzecznik żywieckiej policji Paweł Roczyna poinformował, że na miejscu zginęło siedem osób. Ósma zmarła w szpitalu.

Według rzecznika śląskich strażaków Jarosława Wojtasika mikrobus mercedes przewoził górników. Wracali z pracy. W pewnym momencie pojazd uderzył w naczepę samochodu ciężarowego, który nadjeżdżał z naprzeciwka. Bus jest mocno zniszczony. Strażacy musieli używać sprzętu hydraulicznego, by wydobyć z wraku poszkodowanych.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!