Rzecznik żywieckiej policji Paweł Roczyna poinformował, że na miejscu zginęło siedem osób. Ósma zmarła w szpitalu.
Według rzecznika śląskich strażaków Jarosława Wojtasika mikrobus mercedes przewoził górników. Wracali z pracy. W pewnym momencie pojazd uderzył w naczepę samochodu ciężarowego, który nadjeżdżał z naprzeciwka. Bus jest mocno zniszczony. Strażacy musieli używać sprzętu hydraulicznego, by wydobyć z wraku poszkodowanych.
Ranni trafili do szpitali w Żywcu i Bielsku-Białej.
Rzecznik żywieckiej policji Paweł Roczyna powiedział: "Ustalamy przyczyny, jak to się stało, że naczepa znalazła się na pasie w przeciwnym kierunku. Badamy, czy naczepa się wypięła, czy też kierowca busa stracił panowanie nad pojazdem? Naczepa po zderzeniu przebiła bariery i spadła z wiaduktu".
Zginęli górnicy
Jak poinformował rzecznik KHW, busem podróżowało 17 górników z kopalni Mysłowice-Wesoła. Jeszcze w nocy przedstawiciele spółki pojechali do szpitali w Żywcu i Bielsku, do których zostali przewiezieni ranni, by ustalić jaka pomoc może być potrzebna na miejscu. Po uzyskaniu potwierdzonej listy osób, które zginęły w wypadku), z ich rodzinami kontaktować się będą przedstawiciele kopalni dla ustalenia form i zakresu pomocy. Jest to wypracowana przez lata standardowa reakcja przedsiębiorstw górniczych na zdarzenia dotyczące ich pracowników.