Kamienica ta położona jest najbliżej placu budowy II linii metra na Pradze-Północ.
Ewa Goduń mieszka w niej od 59 lat. – Wraz z budową metra ściany zaczęły pękać. Praktycznie nie ma mieszkania, w którym nie było uszkodzonych ścian, nawet tych nośnych – mówi.
Kobieta boi się o bezpieczeństwo swoje i rodziny. – Serce mi się kroi, gdy wnuczek pyta, czy dom się nie zawali. Ten budynek przetrwał wojnę, a budowy metra może już nie przetrwać, bo się zawali – dodaje.
Inny lokator, Robert Wieczorek, od końca października ma w mieszkaniu czujnik rozwarcia szczeliny. – Po moich monitach zamontowało mi go metro, gdy ściana nośna popękała już na trzy milimetry – opowiada. Jego zdaniem przyczyną powstawania szczelin w ścianach może być usuwanie się gruntu spod budynku, do czego przyczyniła się budowa metra.
Tymczasem firma, która prowadzi tę inwestycję, uspokaja mieszkańców. Mateusz Witczyński, rzecznik AGP Metro, zapewnia, że wszystkie budynki w strefie budowy są stale monitorowane i dotąd nie stwierdzono, by na Targowej doszło do uszkodzeń z powodu prowadzonych prac. – Jeśli na którymś z etapów okaże się, że uszkodzenia budynku powstały z tego z powodu, to szkody zostaną naprawione, a lokatorzy dostaną pomoc – podkreśla.