Powołano wówczas ośmioosobowy zarząd, który ma koordynować pracę nad tworzeniem ruchu narodowego. W jego skład weszli: Robert Winnicki z MW, Witold Tumanowicz ze stowarzyszenia Marsz Niepodległości, Jarosław Wasiukiewicz z Ruchu Wolności, Przemysław Holocher i Marian Kowalski z ONR oraz Artur Zawisza, były poseł PiS (wcześniej ZChN), Krzysztof Bosak, były poseł LPR i Sylwester Chruszcz, były eurodeputowany tej partii.
Sztandar wolności
– Przyjęliśmy deklarację ideową tworzonego ruchu, która określa ważne dla nas postulaty. Na razie jej nie ujawniamy, na to przyjdzie czas – mówi „Rz" Przemysław Holocher.
Nieoficjalnie uczestnicy spotkania mówią, że jednym z jej elementów jest „konsekwentny eurosceptycyzm". Ale są też odniesienia do wolności, obrony tożsamości narodowej i suwerenności.
Według informacji „Rz" na wiosnę narodowcy zamierzają zorganizować kongres. Na nim oficjalnie poinformują o powołaniu nowego ciała, które ma jednoczyć ruch narodowy. Jego animatorzy mówią, że chcą stworzyć strukturę, która będzie alternatywą dla dzisiejszych prawicowych i centroprawicowych partii politycznych. W tym gronie wymieniają przede wszystkim Platformę i PiS.
– Prawa strona sceny politycznej bynajmniej nie jest zabetonowana. Widzimy to jeżdżąc po kraju. Ruch Narodowy odbierany jest jako nowa siła, alternatywa dla zwaśnionych PiS i PO. Ludzie widzą, że zabieramy się do działania poważnie, organicznie i u podstaw, a nie doraźnie, z myślą o wyborach – przekonuje Winnicki. Nie byłoby dzisiejszych ruchów, gdyby nie marsze niepodległości. W 2010 r. wzięło w nich udział 10 tys. osób. „Gazeta Wyborcza" i część mediów apelowały o zatrzymanie pochodu rzekomych „faszystów", choć w pochodzie zamiast brunatnej siły, z hasłami wolnej i suwerennej Polski na ustach szli licealiści, studenci i rodzice z dziećmi.
Rok później na wieść o planowanym przyjeździe do Polski lewackich bojówek i blokadzie niezależnych obchodów Święta Niepodległości, pod sztandarami narodowców pojawiło się blisko 50 tys. demonstrantów. Doszło do gwałtownych zamieszek z udziałem bojówkarzy Antify i część środowiska kibicowskiego. W listopadzie 2012 r. na Marszu Niepodległości brało udział już blisko 100 tys. ludzi. Trudno tego sukcesu nie skonsumować.