Radny PiS od kilku miesięcy próbował uzyskać informacje, czy stołeczny ratusz prowadzi jakieś działania zmierzające do prywatyzacji wielkiej samorządowej spółki - Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji.
Gdy kilka miesięcy temu posłowie PiS zadali prezydent Hannie Gronkiewicz-Waltz pytanie: „Czy w urzędzie były lub są obecnie prowadzone prace zmierzające do rozpoczęcia prywatyzacji MPWiK?" oficjalna odpowiedź władz stolicy brzmiała: - Nie prowadziliśmy i nie prowadzimy żadnych rozmów na temat prywatyzacji tej spółki.
A jednak po kilku innych oficjalnych pytaniach na piśmie radny Jarosław Krajewski ma wątpliwości, czy ta odpowiedź jest prawdziwa.
Poprosił bowiem o ujawnienie efektów pracy firmy doradczej Easy State Aid Kaznowski Stasiak, z którą m.in. ratusz konsultował „wpływ prywatyzacji spółki komunalnej realizującej projekt dofinansowania z Unii Europejskiej na zachowanie zasady trwałości projektu po zmianie struktury właścicielskiej". Ratusz jednak tekst analizy utajnił. Urzędnicy uznali bowiem, że opinie tej firmy (otrzymała za nie 48 tys. zł) nie dotyczyły sfery faktów a jedynie prezentowały poglądy twórców. A takie analizy są zatem dokumentami wewnętrznymi, które nie muszą być ujawniane w ramach ustawy o dostępie do informacji publicznej.
- W ten sposób nie mogę się dowiedzieć na co merytorycznie wydano publiczne pieniądze. Gdy zapytałem urząd miasta o jaką spółkę chodziło w tej analizie, ratusz odpowiedział, że o żadną konkretną. A jednak w fakturach tej firmy znalazłem nazwę MPWiK. Zatem jak jest naprawdę - ratusz chce prywatyzować wodociągi czy nie? – docieka warszawski radny.