Rodzina pod opieką NIK

Trwa kilka istotnych kontroli, np. dotyczących ustawy śmieciowej, koncesji na wydobycie gazu łupkowego czy wykorzystywania billingów obywateli przez służby specjalne – zapowiada nowy prezes Izby Krzysztof Kwiatkowski.

Publikacja: 12.09.2013 03:54

Rodzina pod opieką NIK

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Rz: Panie prezesie, pozostanie pan w OFE czy wybierze pan ZUS?

Krzysztof Kwiatkowski, prezes Najwyższej Izby Kontroli, były minister sprawiedliwości: Jestem z tego rocznika, który obowiązkowo trafiał do OFE. Po wprowadzeniu w życie obecnie dyskutowanych zmian podejmę decyzję, oczywiście po analizie argumentów ubezpieczyciela publicznego, czyli ZUS, oraz ubezpieczycieli prywatnych z OFE.

Chcę mieć pewność, że kiedy będę przechodził na emeryturę, będę ją miał wypłacaną stale, a nie tylko przez 10 lat.

Jest pan naturalnym adresatem pytań o OFE. Był pan asystentem premiera Jerzego Buzka, który wprowadził reformę OFE. A potem był pan ministrem w rządzie Donalda Tuska, który OFE efektownie przyciął. A dziś jest pan prezesem NIK, więc pytamy: czy to mieści się w standardach państwa, aby umowę społeczna zawartą z obywatelami tak zdecydowanie zmieniać?

Ci, którzy będą mieli wątpliwości co do zgodności tych zmian z prawem – a w szczególności z konstytucją – mają prawo skierować rządowe propozycje do Trybunału Konstytucyjnego.

Nie wątpię, że z niego skorzystają.

A czy można się poskarżyć do NIK?

Przepisy prawa uchwala parlament, a nie Najwyższa Izba Kontroli.

NIK bada za to, czy stan faktyczny jest zgodny z przyjętymi przepisami. Obecna dyskusja o OFE może jednak NIK dotyczyć – jeśli parlament przyjmie zmiany, to za jakiś czas będziemy mogli skontrolować, czy nowe przepisy przyniosły zamierzony efekt, czyli zwiększyły bezpieczeństwo emerytów.

Czy ma pan jako prezes NIK instrumenty, żeby po takiej kontroli powiedzieć, czy Polacy będą mieli większe czy mniejsze emerytury?

NIK ma możliwość oceny, czy zaplanowany efekt udało się osiągnąć.

Mimo to przez 15 lat nie skontrolowano efektywności systemu OFE.

Rzeczywiście, kontroli efektywności działania OFE NIK nie przeprowadziła. Izba koncentrowała się najpierw na procesie uruchomienia OFE, później zaś badała jakość państwowego nadzoru nad funduszami.

Pan jako dawny minister i parlamentarzysta partii rządzącej będzie musiał występować przeciwko swym dawnym kolegom – bo przecież NIK patrzy na ręce władzy. Jest pan na to gotowy?

Kieruję instytucją, która jest strażnikiem interesów podatnika, kontrolując prawidłowość wydatkowania publicznych pieniędzy.

Oceniamy, w jaki sposób są wykorzystywane środki finansowe. Wszędzie tam, gdzie praca kontrolerów spotka się z nieuzasadnioną krytyką, będę twardo bronił naszego stanowiska.

Trwa lub właśnie rozpoczyna się kilka bardzo istotnych kontroli, np. dotyczących prawidłowości realizacji ustawy śmieciowej, sposobu wydawania koncesji na wydobycie gazu łupkowego czy wykorzystywania billingów obywateli przez służby specjalne.

Ale że z koncesjami jest źle, to już wiemy, bo sprawą już zajmuje się CBA.

Organa ścigania zawsze zajmują się konkretnymi sytuacjami, w których doszło do podejrzenia złamania prawa. NIK ocenia cały proces stosowania przepisów. Bada wszystkie instytucje zaangażowane w system wydawania koncesji. Ta kontrola umożliwia wyciągnięcie szerszych wniosków. Izba wkrótce je przedstawi.

Dowiemy się, jako obywatele, dlaczego od kilku lat państwo niewiele zrobiło w sprawie wydobycia gazu, który sam premier uznał za kluczowy dla rozwoju państwa?

Jako obywatele dowiemy się, czy instytucje państwa w sposób transparentny, zgodnie z przepisami prawa, udzielały koncesji na badania złóż gazu.

Wnioski z kontroli umożliwią polskiemu państwu poprawę jakości procesów związanych z przygotowaniem do wydobywania gazu łupkowego.

A dowiemy się z niej, dlaczego mimo zapowiedzi premiera wciąż nie mamy gotowego prawa gazowego?

W tej konkretnej kontroli, zaplanowanej i rozpoczętej jeszcze pod koniec ubiegłego roku, NIK zajęła się realizacją obowiązującego prawa, nie zaś jego stanowieniem.

Wkrótce kontrolerzy będą przedstawiać swoje wnioski.

A jeśli zadzwonią dawni koledzy z prośbami czy sugestiami co do wyników?

Kontrolowani mają, zgodnie z prawem, możliwość do przedstawienia swoich zastrzeżeń. Nie wyobrażam sobie prób ingerencji w ustalenia kontrolerów w innej formie niż przewidziane prawem zastrzeżenia.

Czy dotychczasowa działalność publiczna – w samorządzie, parlamencie i rządzie – pomaga panu w ustalaniu obszarów kontroli NIK na 2014 rok? To będzie pierwszy rok, w którym plan kontroli powstanie pod pana okiem.

Rodzina to przedmiot szczególnego zainteresowania. Będziemy tu proponować wnioski systemowe

Długo zastanawiałem się, czy powinienem dołączyć do zespołu, który planuje kontrole. Podjąłem decyzję, że nie.

Uważam, że o wyborze tematów powinni decydować pracownicy merytoryczni pod nadzorem jednego z wiceprezesów, wybranego pół roku temu.

Jeśli kontrole będą obejmować obszary z zakresu mojej pracy w Ministerstwie Sprawiedliwości, wyłączę się z podejmowania jakichkolwiek decyzji.

Na ten rok w planach NIK jest już taka kontrola: dotyczy systemu dozoru elektronicznego dla skazanych. Ale my widzimy jeszcze kilka takich spraw: na przykład jak działają lansowane przez pana przepisy, na podstawie których można odstąpić od ścigania osób przyłapanych z małą ilością narkotyków.

Na podstawie nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii tylko w zeszłym roku odstąpiono od ścigania kilku tysięcy osób, które miały niewielką ilość narkotyku na własny użytek i zgodziły się na terapię lub leczenie. To dla mnie oznacza, że mamy szansę wyciągnięcia tych ludzi ze szponów nałogu.

Dziś trzeba sprawdzić szczególnie jedną rzecz – czy skuteczny jest najważniejszy punkt tej nowelizacji, czyli terapia. Czy za zmianami w obszarze przepisów prawa karnego i praktyki funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości nadąża także służba zdrowia? Przypomnę także, że w tej samej ustawie radykalnie zaostrzyliśmy kary dla dilerów narkotykowych.

A czy NIK sprawdzi, jakie są efekty oddzielenia prokuratury od rządu? Do dziś ta decyzja budzi kontrowersje.

Efektem oddzielenia jest na pewno zlikwidowanie możliwości politycznego wpływu na śledztwa.

Oczywiście zawsze można sprawdzić, czy śledztwa trwają teraz dłużej czy krócej. Jest to bardzo ważne dla obywateli, ale ta informacja jest zawarta w „Sprawozdaniu z rocznej działalności Prokuratury". Za to na pewno warto zastanowić się, co zrobić, żeby prokuratura jako organ ochrony prawnej obywateli działała lepiej.

Sporo w ostatnich latach było kontroli NIK w służbie zdrowia. A obywatele wciąż zastanawiają się, dlaczego w niektórych miejscach na wizytę do specjalisty trzeba czekać 10 lat.

Służba zdrowia to najważniejszy obszar działania państwa z punktu widzenia obywatela, bo dotyka życia każdego z nas.

Niedawno mieliśmy dramatyczną sytuację pod Skierniewicami, gdzie w wyniku nieudzielenia pomocy medycznej zmarło dziecko. NIK natychmiast skontrolowała zasady tzw. nocnej i świątecznej opieki medycznej. Wkrótce przedstawimy wnioski z tej kontroli. Warto zauważyć, że wiele wniosków NIK jest wdrażanych przez kontrolowane placówki jeszcze podczas trwania kontroli. Każdego roku kontrolowani informują Izbę o zrealizowaniu blisko 6 tysięcy naszych wniosków.

Kontrola wewnętrzna NFZ to w dużej mierze fikcja, jeśli pan jeszcze o tym nie wie.

Obecny sposób kontraktowania usług medycznych w Polsce – wybór w każdym województwie kilku tysięcy świadczeniodawców w okresie kilku tygodni – uniemożliwia w praktyce skuteczną weryfikację złożonych ofert.

Z raportów NIK jednoznacznie wynika potrzeba zmian w systemie kontraktowania.

Swoje wnioski NIK przekazuje Sejmowi, ale posłowie się szczególnie nimi nie przejmują. Ma pan jakiś pomysł, jak można wyegzekwować od parlamentu wcielanie w życie rekomendacji Izby?

Uważam, że to jedno z najważniejszych zadań, które sobie postawiłem, przychodząc do Izby. W ostatnich 3 latach zrealizowano jedynie 25 proc. wniosków NIK o zmiany w przepisach prawa!

Wiem, jak we współpracy z parlamentem zrobić to lepiej i skuteczniej.

Sprawdzę, czy realizowane są wnioski z kontroli dotyczącej lotów VIP-ów

Będzie się pan zajmował niezwykle ważnym dla rodziców tematem, czyli edukacją sześciolatków?

Trwa właśnie kontrola dotycząca tego, co najważniejsze w tej reformie – czyli przygotowania szkół do przyjęcia sześciolatków. Jeszcze we wrześniu będą znane jej wyniki.

A czy Smoleńsk jest dla NIK sprawą zamkniętą?

NIK przeprowadziła już kontrolę w sprawie organizacji lotów VIP-ów w latach 2005–2010 i przedstawiła wnioski w tym zakresie.

Sprawdzi pan, czy wnioski po kontroli NIK są wcielane w życie?

Oczywiście, że tak.

Od czterech lat nie jest realizowana zasada, że na polską armię powinno być przeznaczone 1,95 proc. PKB. W tym roku też tak będzie. W efekcie polska armia nie jest modernizowana.

Dane liczbowe pokazują co innego. Polska armia jest modernizowana. Co roku więcej niż 20 proc. nakładów na obronność jest przeznaczonych na modernizację i zakup nowoczesnego sprzętu.

A może trzeba sprawdzić efekty działania zapisu o 1,95 proc. PKB na armię? Wojsko kupiło F-16 i właściwie niewiele więcej, większość przetargów kończy się awanturami, jak ostatnio postępowanie w sprawie zakupu dronów.

Jak co roku wykonanie budżetu MON, w tym realizacja wydatków na unowocześnienie armii, podlega kontroli NIK.

Wnioski z kontroli wykonania budżetu MON za rok 2012 nie potwierdzają stawianej przez pana tezy.

Często można odnieść wrażenie, że w sferze polityki rodzinnej państwo jest bezradne. Będzie pan kontrolował to jako cały system?

Teraz badamy procedury adopcyjne. Będą jeszcze inne kontrole w tym obszarze, kilka z nich jest zaplanowanych na 2014 r. Osobiście przyjrzę się, czy te kontrole będą wystarczające do wyciągnięcia systemowych wniosków dotyczących sytuacji polskich rodzin. Uważam, że ta sfera powinna być przedmiotem szczególnego zainteresowania ze względu na fatalne perspektywy demograficzne. Będziemy proponować rozwiązania systemowe.

Czym NIK pod pańskimi rządami będzie się różnił od Izby z poprzednich kadencji? Jaką szczególną wartość ma mieć pańska prezesura?

Często słyszałem opinię, że z kontroli NIK, poza stwierdzeniem zaistniałych faktów, niewiele wynika na przyszłość. Zależy mi, aby najważniejsza różnica polegała na skuteczności realizacji naszych wniosków. Chcę być skuteczny.

—rozmawiali   Andrzej Stankiewicz i Michał Szułdrzyński

Rz: Panie prezesie, pozostanie pan w OFE czy wybierze pan ZUS?

Krzysztof Kwiatkowski, prezes Najwyższej Izby Kontroli, były minister sprawiedliwości: Jestem z tego rocznika, który obowiązkowo trafiał do OFE. Po wprowadzeniu w życie obecnie dyskutowanych zmian podejmę decyzję, oczywiście po analizie argumentów ubezpieczyciela publicznego, czyli ZUS, oraz ubezpieczycieli prywatnych z OFE.

Pozostało 97% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!