Zamknięte ulice, zakazy parkowania i gigantyczne korki – to czeka warszawiaków przez dwa najbliższe dni. Wszystko z powodu przyjazdu prezydenta USA Baracka Obamy i 50 innych głów państw na 25. rocznicę pierwszych częściowo wolnych wyborów w Polsce.
Ostatnie przygotowania
Warszawa przygotowuje się do tych uroczystości od wielu miesięcy. Wczoraj Trakt Królewski od Pałacu Prezydenckiego do placu Zamkowego był już udekorowany flagami narodowymi. – Ładnie to wygląda, widać, że świętujemy coś ważnego – mówią Anna i Tadeusz Nowaczykowie.
Wielkie flagi pojawiły się także na Pałacu Prezydenckim. Tam udekorowane są nawet lwy. Na ich szyjach zawieszono biało-czerwone kotyliony wolności.
Wczoraj po południu cały plac Zamkowy był już wygrodzony metalowymi barierkami, ale w kilku miejscach nie były one domknięte. Na samym placu praca wre. Scena już ustawiona. Po południu pojawiły się podesty dla gości. – Tam ma nic nie być. Tam będzie prezydent Obama! – krzyczała kobieta do robotników.
Ci uwijali się jak w ukropie. Rozkładali kolejne części konstrukcji i niebieskie chodniki.