Donbas: kara śmierci za udział w wyborach

Władze samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej zastraszają mieszkańców, by nie uczestniczyli w ukraińskich wyborach parlamentarnych.

Aktualizacja: 26.10.2014 14:45 Publikacja: 26.10.2014 11:23

Donbas: kara śmierci za udział w wyborach

Foto: AFP

Władze samozwańczych republik, które utrzymują kontrolę gęsto zaludnionych obwodów: donieckiego i ługańskiego, przeprowadzają swoją kampanię i szykują się do wyborów do tak zwanego parlamentu „Noworosji", które mają się odbyć 9 listopada. Interesujące jest to, że od dziś okupowane ukraińskie terytoria nie przeszły wspólnie z Kijowem na czas zimowy i tym samym dopasowały się do godziny obowiązującej w Moskwie. Od dziś między Donieckiem a Kijowem jest jedna godzina różnicy.

Separatyści kategorycznie zakazali wszystkim mieszkańcom okupowanej częścći Donbasu uczestniczyć w ukraińskich wyborach parlamentarnych. Na ulicach Ługańska pojawiły się ulotki informacyjne, według których „każdy, kto weźmie udział w wyborach zostanie potraktowany zgodnie z zasadami obowiązującymi w czasie wojny".

„26 października 2014 roku faszystowska junta zamierza przeprowadzić na naszej ziemi swoje wybory. Apelujemy do wszystkich mieszkańców, by nie wierzyli tej propagandzie i ignorowali burżuazyjno-oligarchiczne wybory kijowskiej junty" – czytamy w ulotce, którą opublikował jeden z mieszkańców Ługańska na swoim profilu na Facebooku.

„Każdy, kto zdecyduje się na udział w tych wyborach, będzie potraktowany zgodnie z zasadami, obowiązującymi w czasie wojny. Wszyscy członkowie komisji wyborczych kijowskiej junty zostaną rozstrzelani" – grożą separatyści.

Dziś Ukraińcy wybierają swoich reprezentantów do nowego parlamentu. O przeprowadzeniu przedterminowych wyborów (kadencja poprzedniego parlamentu kończyła się dopiero w 2017 roku) zdecydował prezydent Petro Poroszenko. Po raz pierwszy w najnowszej historii tego kraju, wybory odbędą się bez udziału Krymu (anektowanego w marcu przez Rosjan) i połowy obwodów  donieckiego i ługańskiego, zajmowanych przez prorosyjskich separatystów. Oznacza to, że w dzisiejszych wyborach parlamentarnych nie zagłosuje nawet pięć milionów Ukraińców.

Będą to pierwsze wybory parlamentarne na Ukrainie, w których udziału nie wezmą prorosyjskie ugrupowania polityczne. W wyborach tych nie uczestniczy „Partia Regionów" Wiktora Janukowycza, która zgrodnie z ostatnimi badaniami socjologicznymi na Ukrainie ma zaledwie 2 proc. poparcia.

- Wybory te będą dla Ukrainy miały charakter eksperymentalny. Mieszkańcy Donbasu, Ługańska i Krymu przez te 23 lata ukraińskiej historii były najważniejszym elektoratem dla prorosyjskich ugrupowań, którzy nie raz dochodziły do władzy na Ukrainie – mówi „Rz" Anna Andrijewska, pochodząca z Krymu dziennikarz kijowskiej redakcji „Radio Swoboda". – Tym razem wybory odbywają się bez udziału prorosyjskich sił i bez ich wschodniego elektoratu – dodaje.

Władze samozwańczych republik, które utrzymują kontrolę gęsto zaludnionych obwodów: donieckiego i ługańskiego, przeprowadzają swoją kampanię i szykują się do wyborów do tak zwanego parlamentu „Noworosji", które mają się odbyć 9 listopada. Interesujące jest to, że od dziś okupowane ukraińskie terytoria nie przeszły wspólnie z Kijowem na czas zimowy i tym samym dopasowały się do godziny obowiązującej w Moskwie. Od dziś między Donieckiem a Kijowem jest jedna godzina różnicy.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne