Pierwsze w tym roku badanie IBRiS dla „Rzeczpospolitej" wpisuje się w trend, którego początek można było zaobserwować pod koniec listopada. Wtedy po zarzutach opozycji o sfałszowanie wyborów do sejmików podniosła się temperatura sporu politycznego. Służy to rządzącym.
Zyskała też, choć nieznacznie, antysystemowa partia Janusza Korwin-Mikkego. Nie wiadomo jednak, jak jej elektorat zareaguje na wewnętrzne podziały, które zarysowały się w ostatnich dniach po pozbawieniu lidera funkcji prezesa ugrupowania.
Z przeprowadzonego 2 i 3 stycznia telefonicznego sondażu wynika, że gdyby wybory odbyły się w ostatnią niedzielę, do urn chciałoby iść 51 proc. z 1100 ankietowanych. Według ich wskazań w Sejmie byłoby pięć ugrupowań. Największym poparciem cieszy się PO, na które chce głosować 35 proc. badanych (wzrost od pomiaru z połowy grudnia o 1 punkt procentowy).
Najwięcej (2 punkty) zyskuje PiS, ale jego strata do rządzących nie zmniejsza się poniżej 5 punktów procentowych już od ponad dwóch miesięcy.
Od tego samego czasu trzecią pozycję utrzymuje PSL, na które chce głosować 7 procent badanych (spadek o 1 punkt). Po 6 procent poparcia mają Nowa Prawica Janusza Korwin-Mikkego i SLD, ale dla lewicy jest to nieznaczne odbicie od historycznego dna, które osiągnęła przed dwoma tygodniami (wzrost o 1 punkt procentowy).