Pożar wybuchł w jednym z domów jednorodzinnych.

35-letnia kobieta wyprowadziła z płonącego domu swoje dzieci - 9-, 7-, 3- i dwuletnie i wróciła najprawdopodobniej ratować dobytek.

Gdy do ogarniętego pożarem budynku weszli strażacy w kombinezonach ochronnych, znaleźli jej ciało.

Starsze dzieci są tylko lekko poszkodowane, dwójka młodszych została w szpitalu na obserwacji.

Strażacy twierdzą, że przyczyna pożaru mógł być nieszczelny piec kuchenny.