Reklama

Po katastrofie w Alpach. Loty pełne strachu

Karteczka z napisem bomba w toalecie wystarczyła, aby wywołać panikę. Tak są przeczuleni pasażerowie po katastrofie samolotu Germanwings.

Aktualizacja: 30.03.2015 19:48 Publikacja: 30.03.2015 19:26

Po katastrofie w Alpach. Loty pełne strachu

Foto: AFP

Pechową linią okazały się tym razem Turkish Airlines. To na pokładzie boeinga 777 tego przewoźnika lecącego z Istambułu do Sao Paulo znaleziono w poniedziałek w ubikacji coś, co mogło zostać uznane za ostrzeżenie zamachowca. Maszyna z 250 osobami na pokładzie natychmiast została skierowana do najbliższego lotniska w Casablance. A większość agencji prasowych i stacji telewizyjnych w trybie pilnym informowała o możliwej nowej tragedii w powietrzu.

– Przeprowadziliśmy dokładne poszukiwania, ostrzeżenie nie było prawdziwe – powiedział po paru godzinach rzecznik tureckich linii. Jednak kto pozostawił kartkę, nie wiadomo. Do podobnego incydentu w Turkish Airlines doszło także w niedzielę. Wtedy również znaleziono w toalecie samolotu lecącego z Istambułu do Tokio kartkę z napisem „C4 Cargo" (C4 to rodzaj materiału wybuchowego – red.).

– Atmosfera po samobójczej katastrofie samolotu Germanwings jest tak napięta, że linie lotnicze i pasażerowie reagują na wszelkie zagrożenia niezwykle nerwowo. Okazało się, że to cały system bezpieczeństwa jest nieszczelny – mówi „Daily Telegraph" Thabani Nkwanyanya, ekspert lotniczy. O panikę łatwo, bo w ostatnich latach transport lotniczy rozwinął się w wyjątkowym tempie. Każdego dnia w powietrze wznosi się przeszło 100 tys. samolotów z przynajmniej 10 mln pasażerów na pokładzie. Utrzymanie kontroli nad takim ruchem jest bardzo trudne.

Śledztwo w sprawie katastrofy we francuskich Alpach pokazuje tymczasem coraz większe zaniedbania w niemieckim systemie selekcji pilotów i kontroli ich pracy. Prokuratorzy w Duesseldorfie przyznali, że siedem lat temu u Andreasa Lubitza, drugiego pilota feralnego lotu Germanwings, zdiagnozowano próby samobójcze. W mieszkaniu pilota oskarżanego o masowe morderstwo znaleziono bardzo dużą liczbę przepisanych mu leków antydepresyjnych, których najwyraźniej nie zażywał w obawie, że uniemożliwi mu to prowadzenie samolotu. Jednak klinika w Duesseldorfie nie informowała o tym wszystkim Lufthansy.

Dirk Fischer, deputowany rządzącej CDU specjalizujący się w sprawach transportu, zaproponował już złagodzenie bardzo sztywnych niemieckich regulacji w sprawie tajemnicy lekarskiej. Jego zdaniem lekarze będą musieli w przyszłości automatycznie informować Federalny Urząd Lotnictwa o zaburzeniach psychicznych pilotów. Taki sam system ma obowiązywać także w innych zawodach, od których prawidłowego wykonywania zależy życie wielu ludzi.

Z kolei ze śledztwa niemieckich mediów wyłania się coraz bardziej przerażający obraz Lubitza. Jego narzeczona, nauczycielka Kathrin Goldbach, już kilka tygodni temu ogłosiła dzieciom, że jest z pilotem w ciąży. Później jednak postanowiła z nim zerwać z powodu jego niestabilnego, brutalnego charakteru.

– Chciał jej mówić, w co się ma ubierać, z którymi mężczyznami może rozmawiać, jakiej długości spódnice może nosić. Miał obsesję na punkcie kontrolowania wszystkiego – mówi znajoma niedoszłej żony Lubitza dziennikowi „Bild Zeitung".

Reklama
Reklama

Już w drodze na miejsce katastrofy Kathrin Goldbach dowiedziała się, że jej narzeczony prawdopodobnie umyślnie sprowokował katastrofę. Okazało się także, że od wielu miesięcy zdradzał Goldbach ze stewardessą Germanwings w różnych hotelach Europy. Ale i 26-letnia stewardessa w końcu zerwała z Lubitzem.

– Prywatnie był miły, łagodny, dawał mi kwiaty. Ale kiedy przestałam się z nim spotykać, potrafił mnie uderzyć. Bałam się. Kiedyś zamknął mnie na długi czas w ubikacji – opisuje. Te gwałtowne zmiany charakteru pilot potrafił jednak skutecznie ukryć przed resztą pracowników w trakcie przeszło półtora roku pracy w Germanwings. I w tym przypadku kluczowe dla bezpieczeństwa pasażerów informacje nigdy nie dotarły do kierownictwa firmy.

W poniedziałek prof. Michael Tsokos, prowadzący na miejscu wypadku trudny proces identyfikacji fragmentów ciał poległych dzięki próbkom DNA, ogłosił, że znaleziono także resztki Andreasa Lubitza.

Wydarzenia
Zrobiłem to dla żołnierzy
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama