Po niemal 20 latach w polityce kariera Andrzeja Biernata znalazła się na zakręcie. Rutynowa kontrola jego oświadczenia majątkowego przez CBA przekształciła się w dochodzenie. Szef CBA Paweł Wojtunik mówi jasno o podejrzeniu popełnienia przestępstwa zatajenia majątku przez polityka. On sam twierdzi, że – jak wielu – pomylił się w oświadczeniach majątkowych.
Tak naprawdę jednak Biernat ma dużo szczęścia. Jest pierwszym politykiem, którego majątek jest prześwietlany już wedle nowego kodeksu karnego, który wszedł w życie 1 lipca. Dlatego dochodzenie samodzielnie prowadzić może CBA. – Gdyby wciąż obowiązywały poprzednie przepisy, musielibyśmy złożyć na Biernata doniesienie do prokuratury, zarzucając mu ukrywanie majątku – twierdzi wysokiej rangi oficer CBA.
Biernat ma barwny życiorys – sporo alkoholu, trochę burd, parę śledztw, w których musiał się tłumaczyć. Tym razem sprawa jest poważniejsza – bo nie da się jej załatwić po linii politycznej, jak zwykle kłopoty załatwiał dotąd Biernat.