Głównym tematem rozmowy była 7. rocznica katastrofy smoleńskiej oraz towarzyszące temu wątpliwości, co do jej przyczyn. - Od jakiegoś czasu mamy dysonans poznawczy, bo co jakiś czas mówi coś minister Macierewicz, potem co innego, a jeszcze co innego prokuratura - mówił Pociej.
Parlamentarzysta odniósł się do niedawno ogłoszonych ustaleń prokuratury, według której błędy popełnili kontrolerzy lotu w Rosji. - Prokuratura pod rządami Zbigniewa Ziobry stawia zarzuty konkretnym ludziom. W tym przypadku rosyjskim kontrolerom lotu - powiedział senator Pociej.
Gość programu mówił, że minęły już prawie dwa lata od objęcia władzy przez PiS, i mimo zapowiedzi, wrak samolotu nie wrócił do Polski, co było jednym z głównych zarzutów wobec poprzedniego rządu.
Zdaniem Pocieja tezy, które padają, wzajemnie się wykluczają. Choćby ustalenia podkomisji ds. wyjaśnienia katastrofy, która ma ogłosić, że samolot częściowo rozpadł się w powietrzu. - Ma być stawiana teza, że samolot rozpadł się w powietrzu, co by oznaczało, że to był zamach - mówił Pociej. - Albo rację ma prokuratura pod wodzą Ziobry, że doszło do błędów ludzkich, przypadkowych, lub nie, albo doszło do zamachu. Jeśli miałby być zamach, to przeczy to ustaleniom prokuratury - dodał.