Tomasz i Sylwia Wierzchowscy przylecieli na wyspę Saint-Martin w ubiegły piątek na podróż poślubną. Po przejściu huraganu Irma bezskutecznie próbowali dostać się na pokład amerykańskiego samolotu. Obecnie czekają na powrót do kraju w jednym z hoteli. Towarzyszy im inna para z Polski.

Tomasz Wierzchowski powiedział w rozmowie z Radiem Lublin, że obecnie żywioł nie jest takim zagrożeniem, jakim mogą być okoliczni mieszkańcy. Na wyspie brakuje jedzenia i wody, a przestępcy zaczęli plądrować okoliczne sklepy. - My też nie wiemy, ile to potrwa. W pewnym momencie oni mogą stwierdzić, że po co my im jesteśmy w hotelu, i albo nas wyrzucą, albo nas pozabijają - powiedział.

Podczas trwającej 5 godzin kontroli Polacy nie zostali wczoraj wpuszczeni na pokład samolotu. Przeprowadzający kontrolę holenderscy żołnierze wpuścili do maszyny tylko obywateli USA.

Huragan Irma w środę spustoszył wyspę Saint-Martin, niszcząc przeszło 90 procent budynków. Dziś Irma dotarła do wybrzeży Stanów Zjednoczonych.