PZL Świdnik chwalił się też na MSPO innowacyjnym, bezzałogowym śmigłowcem Solo RUAS/OPH który koncern Leonardo buduje w oparciu o lekki wiropłat SW-4 rodzimej konstrukcji.
- Po latach intensywnych inwestycji w ludzi i technologie nie mamy już kompleksów wobec największych graczy na śmigłowcowym rynku. Ustępujemy skalą produkcji ale nie kompetencjami – twierdzi Mieczysław Majewski prezes PZL Świdnik.
Majewski przypomina, że eksploatowane w polskiej armii maszyny z rodziny W-3 zbudowane w Świdniku pod względem konstrukcyjnym są równolatkami uderzeniowych Apache, produkcji Boeing Defense, Space & Security (BDS), czy większości używanych obecnie w licznych armiach świata Black Hawków – wojskowych helikopterów z PZL Mielec/ Sikorsky/Lockheed Martin.
Odnawianie lubelskich wiatraków
- Jesteśmy w stanie, jeśli takie będą potrzeby m.in. polskiej armii udoskonalać i rozwijać zarówno maszyny wywodzące się z linii W-3 Sokół, jak i SW-4 Puszczyk. W oparciu o doświadczenie i technologiczny potencjał Leonardo bez większych problemów uda się poprawić ich osiągi – deklarował na tegorocznym MSPO Krzysztof Krystowski wiceprezes Leonardo Helicopters.
Marco Lupo wiceprezes grupy Leonardo na region Bałkanów i Europy Wschodniej w rozmowie z fachowym pismem Wojsko i Technika przypominał, że od 2010 roku Leonardo zainwestowało w PZL Świdnik ok. 900 mln zł rozbudowując w Polsce międzynarodowe centrum doskonałości w dziedzinie budowy śmigłowcowych struktur lotniczych i utrzymując zdolności do produkcji i rozwoju helikopterów. Dzięki temu PZL stały się zresztą integralną częścią łańcucha produkcyjnego Leonardo w segmencie śmigłowców.