„Rz” jako pierwsza informowała o pomyśle głowy państwa, by powołać taką radę – gremium ekspertów, którzy mają dyskutować o problemach społecznych i gospodarczych. Dziś jej pierwsze posiedzenie.
Przybędą na nie eksperci o bardzo różnych poglądach (rada ma być pluralistyczna), m.in. minister pracy Jolanta Fedak (PSL), były wiceminister finansów w rządzie Donalda Tuska Stanisław Gomułka, szefowa Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan Henryka Bochniarz, prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz i kojarzony z lewicą prezydent Krakowa Jacek Majchrowski.
Jeden z uczestników dzisiejszego spotkania mówi nieoficjalnie „Rz”, że inicjatywa Lecha Kaczyńskiego jest bardzo cenna pod warunkiem, iż nie zostanie wykorzystana w kampanii prezydenckiej.
[b]Rz: Po co prezydentowi Narodowa Rada Rozwoju w ostatnim roku kadencji?[/b]
[b]Lech Kaczyński:[/b] Rada jest potrzebna nie mnie, ale nam wszystkim. Debaty na różne tematy organizowane są w Pałacu Prezydenckim od początku mojej prezydentury, a nie od dzisiaj. Było ich szczególnie dużo w latach 2008 – 2009, gdy się wydawało, że Polsce grozi głębszy kryzys gospodarczy, który szczęśliwie tak bardzo nie dotknął naszego kraju. Spotykali się tutaj finansiści, ekonomiści, specjaliści od rolnictwa czy polityki społecznej, samorządowcy, a także przedstawiciele pracodawców i związków zawodowych. Jednym z efektów tych debat jest właśnie powołanie Rady Rozwoju, bo część naszych gości podkreślała, że nie ma obecnie w Polsce organu czy ciała, które stwarzałoby możliwość zasadniczej debaty na temat rozwoju naszego kraju i jego przyszłości, oraz że powinno powstać takie miejsce wymiany myśli między ekspertami z różnych dziedzin.