Rosyjska prasa krytykuje Lecha Kaczyńskiego

W komentarzach rosyjskich mediów na temat wizyt obu polskich przywódców w Katyniu Lech Kaczyński występuje jako czarny charakter

Publikacja: 09.04.2010 20:47

Prezydent Lech Kaczyński

Prezydent Lech Kaczyński

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

W związku z 70. rocznicą zbrodni katyńskiej polscy liderzy zagościli na rosyjskich łamach. Donald Tusk jako ten, który dąży do dialogu z Rosją i wraz z Władimirem Putinem próbuje „przeciąć katyński węzeł”. Lech Kaczyński zaś jako opętany rusofobią paranoik. Rosyjskie media zręcznie przenoszą wewnętrzny konflikt między naszymi politykami na relacje polsko-rosyjskie.

„Moskowskij Komsomolec”, komentując spotkanie Tuska i Putina w Katyniu jako próbę „rozbrojenia historycznej miny”, pisze: „Część polskiej elity wciąż kieruje się ideami prezydenta Lecha Kaczyńskiego, które układają się w formułę: rusofobia bez granic”.

Dziennik uważa, że „na środową ceremonię Kaczyńskiego nie puścili. List polskiego prezydenta informujący o jego chęci przyjazdu bardzo w porę »zgubiono« w Moskwie. Ale z polskiej politycznej sceny Kaczyński i jego zwolennicy nigdy nie odejdą”.

„Polski prezydent poczuł potrzebę zorganizowania powtórnej ceremonii po tym, jak dowiedział się, że Donald Tusk przyjął zaproszenie Władimira Putina” – pisał w piątek dziennik „Wremia Nowostiej”, który dzień wcześniej stwierdził, pisząc o nieobecności Kaczyńskiego na środowych uroczystościach, że „nawet tak święte dla każdego Polaka miejsce jak Katyń nie zdołało ich (prezydenta i premiera – red.) połączyć”. Dziennik dodaje, że służby protokolarne „musiały się sporo napracować, by znaleźć wyjście z niezręcznej sytuacji powstałej z powodu rywalizacji wewnątrz polskich elit”.

Zrzucając odpowiedzialność za całe dyplomatyczne zamieszanie na niezdarność Kancelarii Prezydenta i kłótnie w polskich elitach, gazeta pomija to, że ludzie Kaczyńskiego jeszcze w styczniu, a więc na długo przed zaproszeniem Putina, prowadzili z rosyjskim ambasadorem rozmowy o planowanych przez Warszawę obchodach i zaproszeniu na nie prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa.

Lech Kaczyński nigdy nie miał w Rosji dobrej prasy. Przedstawiany jako polityk żonglujący historią i nieodzowny sojusznik dwóch dyżurnych czarnych charakterów – prezydenta Gruzji Micheila Saakaszwilego oraz byłego prezydenta Ukrainy Wiktora Juszczenki – stał się dla Rosjan symbolem Polski antyrosyjskiej.

– Prezydent i premier nie mogą się dogadać, a Rosjanie – i politycy, i media – zręcznie to rozgrywają – mówi „Rzeczpospolitej” osoba zbliżona do Kancelarii Prezydenta RP.

Czy „przeszkodą dla normalizacji stosunków” jest na przykład także żądanie prawnej rehabilitacji ofiar? Członkowie polsko-rosyjskiej grupy ds. trudnych tłumaczyli „Rzeczpospolitej”, że „ofiarom wystarczy moralna rehabilitacja, a państwo polskie nie domaga się prawnego uznania ich za ofiary represji politycznych”.

[i]—Justyna Prus ze Smoleńska[/i]

W związku z 70. rocznicą zbrodni katyńskiej polscy liderzy zagościli na rosyjskich łamach. Donald Tusk jako ten, który dąży do dialogu z Rosją i wraz z Władimirem Putinem próbuje „przeciąć katyński węzeł”. Lech Kaczyński zaś jako opętany rusofobią paranoik. Rosyjskie media zręcznie przenoszą wewnętrzny konflikt między naszymi politykami na relacje polsko-rosyjskie.

„Moskowskij Komsomolec”, komentując spotkanie Tuska i Putina w Katyniu jako próbę „rozbrojenia historycznej miny”, pisze: „Część polskiej elity wciąż kieruje się ideami prezydenta Lecha Kaczyńskiego, które układają się w formułę: rusofobia bez granic”.

Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!