— Hołd oddają głownie Polacy ze Lwowa ale też Ukraińcy, Rosjanie — mówi "Rz" Anna Gordijewska, dziennikarka Polskiego Radia we Lwowie. — Mieszkańcy Lwowa szczególnie kochali polskiego prezydenta, a on podczas swoich wizyt w tym mieście powtarzał im, że czuje się jak u siebie w domu — dodaje. Mówił im, że to nie oni, ale Polska w wyniku jałtańskich porozumień zostawiła ich poza macierzą.
Polacy ze Lwowa szczególnie wspominają Lecha Kaczyński, gdy gościł w mieście w kwietniu 2006 roku w 350 rocznicę ślubów złożonych w lwowskiej katedrze przez króla Jana Kazimierza. Ostatniego września tego samego roku polski prezydent ponownie odwiedził Lwów w związku z 750 rocznicą założenia miasta. Przyjechał razem z ówczesnym prezydentem Litwy Valdasem Adamkusem. Z prezydentem Ukrainy Wiktorem Juszczenką podpisał deklarację o ochronie dziedzictwa kulturalnego Lwowa.
W lwowskiej katedrze odprawiono w sobotę nabożeństwo w intencji ofiar katastrofy pod Smoleńskiem. Polacy modlili się także w kościele na osiedlu Sichów, w którym w 2002 roku przebywał Jan Paweł II. Metropolita lwowski Mieczysław Mokrzycki wezwał wiernych na niedzielne nabożeństwo w intencji tragicznie zmarłych. Modlić się będą również duchowni i wierni w katedrze ormiańskiej. Od poniedziałku w Konsulacie Generalnym przy ulicy Kociubińskiego wystawiona została księga kondolencyjna.