Zajście miało miejsce 11 listopada 2010 r. podczas obchodów rocznicowych Święta Niepodległości. Biedroń w towarzystwie działaczy lewicowych organizacji oraz anarchistów próbował zablokować przemarsz idącego ulicami Warszawy Marszu Niepodległości. Musiała interweniować policja. Doszło do szamotaniny.
Biedroń według aktu oskarżenia, miał złapać "pałkę służbową" policjanta i próbował ja wyrwać, gdy mu się to nie udało uderzył policjanta otwartą dłonią w policzek. Za taki czyn grozi kara do trzech lat więzienia. W tej sprawie, Biedronia nie chroni poselski immunitet, bowiem, w 2010 r. nie był jeszcze parlamentarzystą.
Biedroń utrzymuje, że to on został pobity przez funkcjonariuszy policji w radiowozie.