„Rz" Jak pan przyjął dzisiejszy wyrok sądu ?
Robert Frycz
: Z zadowoleniem. Od początku uważałem, że jestem niewinny i nie znieważyłem prezydenta. Muszę przyznać, że byłem zaskoczony decyzją Sądu Apelacyjnego. Spodziewałem się bowiem zwiększenia kary.
Czego nauczyła pana ta historia?
Warto walczyć o swoje racje konsekwentnie i do końca, nie poddawać się mimo przeciwności losu, jaką w moim przypadku był wrześniowy wyrok Sądu w Piotrkowie Trybunalskim.