Takim terenem przyznanym Kościołowi katolickiemu w zamian za roszczenia w centrum Warszawy jest 6 hektarów w rejonie Kopy Cwila na Ursynowie. Od ponad dwóch lat trwa konflikt dotyczący terenu. Kościół planuje tam nową świątynię, a część mieszkańców domaga się utworzenia projektowanego od lat parku. Wczoraj władze miasta zapowiedziały, że do końca lutego zaproponuje polubowne rozwiązanie sprawy. Rozważają m.in. znalezienie Kościołowi innej działki.
– Chętnie ją przyjmiemy, ale gdzieś blisko, po sąsiedzku – deklaruje ks. Sławomir Nowakowski odpowiedzialny w Archidiecezji Warszawskiej za budowę świątyń. – Bo nowy kościół niezbędny jest właśnie w tej części Ursynowa. Teraz parafia liczy tu prawie 50 tys. osób, a modelowa nie powinna być większa niż 15 tys.
– Znalezienie innego terenu na potrzeby kościelne byłoby najlepszym wyjściem – uważa radny Piotr Guział z Naszego Ursynowa, organizator protestu przeciw budowie świątyni.
– Ale z gruntami zamiennymi jest coraz większy problem – wzdycha dyrektor Biura Gospodarki Nieruchomościami Marcin Bajko. – Znalezienie dużego, wolnego terenu należącego do miasta, do którego nie ma roszczeń, nie jest proste.
Władze miasta nie ukrywają, że te, które mają, wolałyby sprzedać na przetargach. Rozdawnictwo gruntów denerwuje też lokalne samorządy.