Tymczasem, jak dowiedziała się „Rz“, do ostatniej chwili w Ministerstwie Sportu trwały intensywne narady, czy wniosek o pozwolenie na budowę został złożony prawidłowo. Wątpliwości budziło oświadczenie prezesa NCS Michała Borowskiego o prawie do dysponowania nieruchomością – sprawę opisaliśmy w poniedziałek. Resort zlecił kolejną ekspertyzę prawną jednej ze znanych warszawskich kancelarii. – Na szczęście ta wypadła korzystnie – mówi osoba zbliżona do ministerstwa.
Minister sportu Mirosław Drzewiecki przyznał nam wcześniej, że wątpliwości były i dlatego zostaną zawarte dodatkowe umowy o powierzeniu gruntu NCS. Polityk PO znający sprawę dodaje: – Wiemy, że Borowski to wszystko bagatelizował. Powinien być wcześniej świadomy tych zagrożeń. Ale najważniejsza jest inwestycja i trzeba jej bronić.
Decyzja wojewody została wydana przed upływem administracyjnego terminu 65 dni. Kozłowskiego szczególnie ucieszyło, że nie wniesiono zażaleń na decyzję środowiskową wydaną przez prezydent Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz.
– Czas wydania decyzji świadczy o wysokiej jakości pracy urzędników Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego i Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy – chwalił się Kozłowski.
Natomiast PO ma coraz więcej wątpliwości co do pracy Borowskiego. Minister Drzewiecki czeka na wyniki kontroli CBA, którą zlecił po artykule „Dziennika“. Gazeta zarzuciła Borowskiemu, że zataił informacje w oświadczeniach majątkowych. Z ustaleń „Rz“ wynika też, że nazwisko Borowskiego pojawia się w zeznaniach Tadeusza M., współpracownika byłego ministra sportu Tomasza Lipca, oskarżonego o korupcję.